Wynik drużyny ponad grę indywidualną. Tak sprawę stawia najmłodsza w kadrze

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

Martyna Czyrniańska dostała szansę na grę w pełnym wymiarze. Zaprezentowała się ze świetnej strony, ale mimo to Polska przegrała z Tajlandią (2:3). - Trudno nam się było odnaleźć - mówiła przyjmująca.

Cztery pierwsze mecze w ośmiozespołowej grupie w Łodzi miały być spotkaniami na przetarcie przed tymi najważniejszymi: z Niemkami, Amerykankami i Włoszkami. Tymczasem niespodziewanie po raz pierwszy od pięciu lat reprezentacja Tajlandii pokonała Polskę.

- Wolałabym zagrać słabo i wygrać niż zagrać na dobrym poziomie i przegrać tak, jak z Tajkami - mówiła Martyna Czyrniańska, która była najbardziej wyróżniającą się postacią po polskiej stronie.

Przyjmująca weszła na boisko w I secie, zmieniając Olivię Różański. W sumie w pięciosetowym pojedynku 17 zdobyła punktów, w tym trzynaście atakiem i cztery blokiem.

ZOBACZ WIDEO: Nikola Grbić wskazał największą zaletę polskich siatkarzy. "To rzadka cecha"

Reprezentacja Tajlandii wygrała premierową odsłonę po bardzo słabej grze Polek, by kolejną przegrać do siedmiu. Ekipy wygrywały sety na zmianę, a tie-break padł łupem Azjatek. - Tajki są zupełnie innym zespołem niż te, z którymi rywalizowałyśmy wcześniej. Trudno było nam się odnaleźć przy ich kombinacjach nie mogłyśmy dobrze ustawić bloku. W drugim secie znalazłyśmy na to sposób, co pokazał wynik. Nasza gra mocno falowała, a rywalki grały bardzo dobrze w defensywie - opowiadała Czyrniańska.

- Na pewno będzie chwila rozmowy z zespołem, ale mam nadzieję, że zaraz po niej zostawimy za sobą tę porażkę i skupimy się na tym, co przed nami - dodała, zapewniając, że drużyna wie, że ich sytuacja związana z awansem na igrzyska skomplikowała się. - Jesteśmy tego świadome, ale pamiętamy o tym, że przed nami dzień przerwy w turnieju. Liczymy, że dzięki temu wyjdziemy z nową energią na piątkowe spotkanie z Niemkami i będziemy kontynuować to, co zaczęłyśmy, nie przejmując się tym jednym potknięciem - powiedziała.

Czyrniańskiej zabrakło podczas Mistrzostw Europy 2023 z powodów zdrowotnych. W Belgii na przyjęciu walczyła Weronika Szlagowska. - Czuję się bardzo dobrze, pozbyłam się wszystkich bólów związanych z kontuzją. Już podczas ME dostałam pozwolenie na powrót do treningów. Teraz jestem w stu procentach do dyspozycji trenera i mam nadzieję, że w kolejnych meczach też dam coś od siebie drużynie - wyjaśniła. Siatkarka leczyła uraz mięśni brzucha.

Przed Polkami dzień przerwy (czwartek), a następnie zagrają z Niemkami, Amerykankami oraz Włoszkami.

Czytaj też:
Koszmar Polek. Sprawdź, jak prezentuje się tabela po ich meczu
Demolka w II secie, ale końcowy wynik w meczu Polek to dla nas szok

Komentarze (1)
avatar
RobertW18
21.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pozostaje mieć nadzieję, że drużyna niemiecka - jako bardziej znana i bez p. Orthmann - nie zaskoczy Polek i bardziej będzie wrażliwa na ich grę. Zobaczymy, powodzenia!