Kibice wypełnili do ostatniego miejsca łódzką arenę, mając postarać się o pomoc polskim siatkarkom, dla których starcie z USA było niezwykle ważnym. Wygrana znacznie ułatwiłaby sytuację przed ostatnim w grupie z Włoszkami. Z ośmiozespołowej grupy awansują bowiem dwie najlepsze drużyny, a w walce o przepustkę olimpijską wciąż liczą się USA, Włochy, Polska i Niemcy.
Zupełnie inaczej niż z Niemkami i Tajkami rozpoczęło się dla reprezentacji Polski sobotnie spotkanie. Biało-Czerwone błyskawicznie odskoczyły po szalonym ataku Martyny Łukasik, która nie miała szansy na rozbieg, więc zrobiła krok do tyłu i wyskoczyła na jednej nodze, uderzając piłkę z całej siły.
Polki prowadziły 13:8, 15:10, a potem w polu zagrywki pojawiła się Dana Rettke, dzięki której strata Amerykanek została zniwelowana do jednego punktu. Kilka chwil później był już remis. Ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się po grze na przewagi w końcówce i tu ręki nie wstrzymała Olivia Różański, która w trakcie seta zastąpiła Martynę Czyrniańską.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy
Po zmianie stron walka była już bardzo wyrównana. Biało-Czerwone sprawiały wrażenie rozluźnionych i cieszących się po prostu rywalizacją. Pokazywały zupełnie inne oblicze niż w poprzednich meczach. I choć Amerykanki zaczęły odskakiwać, dzięki swojej dobrej i płynnej grze, Polki nie poddawały się. Trudno im jednak było znaleźć sposób na coraz lepiej organizujące się na boisku przeciwniczki. Reprezentacja USA wygrała pewnie seta do 16.
Amerykanki rozpoczęły świetnie kolejną odsłonę. Kelsey Robinson i Jordan Larson-Burbach kończyły kolejne piłki, a przewaga rosła. Przeciwniczki miały 4-5 punktów przewagi i wydawało się, że przy tak dobrej ich grze trudno będzie odrobić tę stratę. Tymczasem same wyciągnęły pomocną dłoń, oddając nam w sumie aż dziesięć punktów po błędach własnych.
Biało-Czerwone przyjęły tę pomoc bez mrugnięcia okiem i doprowadziły do remisu. Przy stanie 23:23 asem serwisowym popisała się Magdalena Jurczyk, a przy setbolu atak skończyła Monika Gałkowska, która weszła na kilka przejść na boisko, zmieniając Magdalenę Stysiak.
Czwarte odsłona należała już do naszego zespołu. Uskrzydlone fantastyczną końcówką trzeciego seta zaczęły grać jak z nut. Wychodziło im niemal wszystko. Amerykanki zupełnie nie potrafiły się pozbierać i tylko pojedyncze akcje były w stanie rozstrzygać na swoją korzyść. Biało-Czerwone pewnie wygrały tę partię i całe spotkanie 3:1.
To pierwsza porażka reprezentacji USA w turnieju w Łodzi. W przypadku pokonania Polek odebrałyby już bilet do Paryża w sobotę.
Cały czas mamy szansę na awans na igrzyska bezpośrednio z turnieju w Łodzi. Dużo zależeć będzie od wyniku meczu Włochy - Niemcy (sobota, godz. 20:30), a później od tego, jak Polki zagrają z Włoszkami (niedziela, godz. 20:30).
Jeżeli Polkom nie uda się wywalczyć biletu do Paryża w Łodzi, to będą miały na to szansę, jeśli będą odpowiednio wysoko w rankingu FIVB. Będą liczyły się punkty aż do końca fazy interkontynentalnej przyszłorocznej Ligi Narodów.
Polska - USA 3:1 (27:25, 16:25, 25:23, 25:16)
Polska: Wenerska, Stysiak, Korneluk, Jurczyk, Czyrniańska, Łukasik, Stenzel (libero) oraz Różański, Wołosz, Gałkowska
USA: Carlini, Robertson, Ogbogu, Larson, Rettke, Thompson, Wong-Orantes (libero) oraz Drews, Frantti, Plummer
Czytaj też:
Dziwna sytuacja wokół siatkarzy. O co chodzi?
"Nie wiem czy jakiś kraj zrobił to lepiej". Piękne słowa trenera USA o Polsce
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)