W turnieju kwalifikacyjnym reprezentacja Polski kobiet nie miała łatwego zadania. We wrześniu Biało-Czerwone zaliczyły między innymi dość wstydliwą porażkę z kadrą Tajlandi, ale poza tym spisywały się bez zastrzeżeń.
W zeszłą niedzielę zawodniczki prowadzone przez Stefano Lavariniego wygrały z Włoszkami po ciężkiej przeprawie w czterech setach (15:25, 26:24, 25:23, 25:21). Po ostatniej wygranej piłce siatkarki hucznie świętowały awans na igrzyska olimpijskie, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu.
Sebastian Świderski z pewnością nie żałuje zatrudnienia Lavariniego na stanowisku selekcjonera. W rozmowie z Dominiką Pawlik z WP SportoweFakty prezes PZPS mówił o premii przeznaczonej dla szkoleniowca.
- Każdy trener ma wpisane do kontraktu premie za wyniki, każdy medal jest honorowany premią finansową. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, w tym roku wyrównaliśmy wysokość tych nagród dla obydwu kadr. Panie są traktowane na równi z panami - tłumaczył Świderski. Działacz nie podał jednak konkretnej kwoty.
Półtora roku Lavarini przejął stery w polskiej kadrze i odcisnął na niej swoje piętno. Jeśli chodzi o doświadczenie w roli selekcjonera, w latach 2019-2021 Włoch prowadził Koreę Południową.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy
Czytaj więcej:
Siatkarki awansowały na igrzyska. Prezes PZPS wskazał, kto jest dla niego MVP
"Paryż, Paryż, Paryż, igrzyska!". Komentator oszalał z radości [WIDEO]
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)