Wciąż czekają na zwycięstwo. Stal opanowała sytuację

PSG Stal Nysa przegrała premierową odsłonę z GKS-em 14:25. W kolejnych opanowała sytuację i ostatecznie zwyciężyła 3:1. Tym samym zespół z Katowic wciąż pozostaje bez zwycięstwa w trwającym sezonie PlusLigi.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Michał Gierżot Materiały prasowe / PlusLiga/Piotr Marchwiński / Na zdjęciu: Michał Gierżot
W PlusLidze zmierzyły się ze sobą zespoły, które na ten moment nie zachwycają. Jednak mimo że PSG Stal Nysa przed spotkaniem w Katowicach wygrała tylko jeden mecz, to miała na swoim koncie 7 punktów. Z kolei miejscowy GKS zgromadził jedno "oczko".

Udany start zanotowali miejscowi, bo po tym, jak kontrę skończył Marcin Waliński było 9:5. Seria gospodarzy sprawiła, że GKS odskoczył na osiem "oczek" (15:7).

Katowiczanie do samego końca kontrolowali przebieg premierowej odsłony. Lukas Vasina zapewnił im dwucyfrową przewagę, a także piłkę setową (24:14). W kolejnej akcji asa serwisowego posłał Waliński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachwyca nawet na emeryturze. "Piękna"

Po zmianie stron lepiej seta rozpoczęła Stal głównie z uwagi na poprawę Zouheira el Graouiego (9:4). Od tego momentu goście utrzymywali przewagę i kontrolowali boiskowe wydarzenia.

Po bloku Dominika Kramczyńskiego w końcówce zrobiło się 23:16 dla przyjezdnych. Kropkę nad "i" w drugiej odsłonie rywalizacji w Katowicach postawił Remigiusz Kapica, dzięki czemu wyrównał stan pojedynku.

Trzeci set ponownie udanie zainaugurowali goście, bo po asie serwisowym Jakuba Abramowicza było 5:2. Po serii punktowej wszystko się zmieniło, Sebastian Adamczyk wyprowadził swój klub na prowadzenie (10:9).

Po wyrównanej grze przyjęcie GKS-u rozbił Kapica. Po asie serwisowym jego zespół prowadził 20:19, a rywale wykorzystali przerwę. Ta jednak nie zatrzymają atakującego Stali, a szkoleniowiec drużyny z Nysy ponownie zareagował.

GKS doprowadził jeszcze dwukrotnie do remisu (21:21, 22:22), ale końcówka należała do gości. Po błędzie Walińskiego stanęli przed szansą na zakończenie seta i wówczas Abramowicz zablokował Bartłomieja Krulickiego.

Kolejnego seta udanie rozpoczęli gospodarze za sprawą Vasiny (5:2). Rywale jednak potrzebowali niewiele czasu by doprowadzić do remisu (7:7), a punktowe zagrywki Kramczyńskiego sprawiły, że Stal była z przodu (9:7).

Katowiczanie byli w stanie odrobić stratę, a nawet wyjść na prowadzenie (16:15). Na niewiele się to jednak zdało, bo as serwisowy el Graouiego sprawił, że Stal znów miała dwa "oczka" więcej (19:17).

W końcówce nic się nie zmieniło. Kontra zakończona przez marokańskiego przyjmującego dała gościom prowadzenie 24:20, a tym samym piłki meczowe. Przy pierwszej punktową zagrywkę posłał MVP tego spotkania, czyli Michał Gierżot.

PlusLiga, 7. kolejka:

GKS Katowice - PSG Stal Nysa 1:3 (25:14, 19:25, 22:25, 20:25)

GKS: Fenoszyn, Jarosz, Waliński, Vasina, Adamczyk, Krulicki, Mariański (libero) oraz Domagała, Kozub, Mielczarek;

Stal: Zhukouski, Kapica, Gierżot, el Graoui, Kramczyński, Abramowicz, Szymura (libero) oraz Muzaj, Włodarczyk, Kosiba.

MVP: Michał Gierżot (Stal)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×