W poniedziałek (1 stycznia) Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,6 stopnia. Epicentrum znajdowało się ok. 45 km na północny wschód od leżącego na wyspie Honsiu miasta Anamizu (więcej TUTAJ). W środę (03.01) podano, że bilans ofiar wzrósł do 62.
W Kraju Kwitnącej Wiśni przebywają w tym trudnym czasie Anna i Bartosz Kurek. Reprezentant Polski w siatkówce jest zawodnikiem Wolfdogs Nagoya.
Małżonka sportowca w relacji na InstaStories przekazała, że liczne wstrząsy wtórne nie stanowią już tak poważnego zagrożenia, chociaż sytuacja nadal jest daleka od idealnej.
"Choć dzisiaj raz zabujało mocniej budynkiem, ale trwało to może minutę... W mediach podają, że musimy się spodziewać, w ciągu kilku dni, podobnego wstrząsu, ale mam nadzieję, że to nie nastąpi" - napisała na portalu społecznościowym Anna Kurek.
"Ogólnie każdy podejrzany dźwięk w mieszkaniu, najmniejszy trzask w oknie, wywołuje u mnie minizawał, ale pocieszam się, że jak budynek przetrwał bez najmniejszego szwanku ten poniedziałek, to musi znaczyć, że tej konstrukcji można zaufać. Tragicznie zaczął się ten rok dla Japonii" - podkreśliła w swoim wpisie była siatkarka.
Zobacz:
Dramatyczna relacja żony Bartosza Kurka. "Przerażający głos"