Duży niedosyt w szeregach MOYA Radomki. "Nie wszystkie wybory były słuszne"

MOYA Radomka nie potrafiła po raz drugi w bieżącym sezonie Tauron Ligi pokonać PGE Rysic Rzeszów, przegrywając u siebie 1:3. - Cały czas "goniłyśmy" wynik. Ciężko się gra z zespołem, który narzuca swoje tempo - przyznała Natalia Murek.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Natalia Murek WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Natalia Murek
W czwartkowym meczu Tauron Ligi MOYA Radomka Radom przegrała u siebie z PGE Rysicami Rzeszów 1:3. Mimo iż spotkanie dostarczyło wielu emocji, to przyjezdne były stroną przeważającą. - Ciężko się gra z zespołem, który przyjeżdża do twojej hali i narzuca swoje tempo gry - przyznała Natalia Murek.

- Cały czas "goniłyśmy" wynik, a wiadomo, że to zadanie nie jest wtedy takie proste. Udało się to tylko w trzecim secie, aczkolwiek muszę powiedzieć, że jest mi przykro, bo po pierwszym spotkaniu z Rysicami, które wygrałyśmy, miałam nadzieję, że ten pojedynek również będzie taki długi. Niestety, tak się nie stało - przyjmująca nawiązała do starcia w Rzeszowie, wygranego niespodziewanie przez jej drużynę 3:2. Została wtedy wybrana MVP zawodów.

W drugiej konfrontacji z rzeszowiankami również zaprezentowała się z dobrej strony. Zdobyła 15 punktów przy 38-procentowej skuteczności w ataku (13/34), ponadto dwukrotnie zablokowała rywalki. Przyjmowała na poziomie 57 procent przyjęcia pozytywnego i 29 procent perfekcyjnego, nie popełniając przy tym ani jednego błędu. Skończyła wiele ważnych akcji w końcówce trzeciego seta, w którym Radomka zwyciężyła 25:23.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Po czwartkowym meczu radomianki nadal znajdują się na szóstej pozycji w tabeli, mając na koncie 19 "oczek" i tracąc sześć do Budowlanych Łódź. - Będziemy walczyć o to piąte miejsce. Z taką drużyną, jak Rzeszów, która jest mocna i jest wysoko w tabeli, fajnie się sprawdzić, bo można wyciągnąć wnioski i wiedzieć, nad czym pracować, aby dorównać do podobnego poziomu. Myślę, że po tym meczu będzie dużo materiału do analizy - podkreśliła Murek.

Siatkarki MOYA Radomki mogą czuć spory niedosyt po premierowej odsłonie pojedynku z wicemistrzyniami Polski, przegranego 21:25. Prowadziły bowiem 19:17. - Teraz można "gdybać", bo wydaje mi się, że to było spotkanie do wygrania. Na pewno jest niedosyt. Zaważyły nasze błędy, które się wkradły, oraz wybory w ataku, które nie zawsze były słuszne i skuteczne - stwierdziła 24-latka.

Czytaj również:
>> Polska siatkarka najlepsza na świecie. Jej klub jest jak rodzina
>> Reprezentant Polski znowu to zrobił. Punkty, bloki i asy 14. kolejki PlusLigi

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×