Polski hit w Europie. Rzeszowianki powalczą o cud

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

W czwartek (8 lutego) odbędzie się rewanż w ćwierćfinale Pucharu CEV pomiędzy zespołami z Zawiercia i Rzeszowa. Oprócz tego o pozostanie w Lidze Mistrzyń powalczą PGE Rysice Rzeszów, które udadzą się na teren obrońcy tytułu.

W poprzednim sezonie Aluron CMC Warta Zawiercie i Asseco Resovia Rzeszów zmierzyły się w bezpośredniej rywalizacji o brązowy medal PlusLigi. Wówczas lepsza okazała się drużyna z Podkarpacia, dzięki czemu to ona miała okazję przystąpić do walki w Lidze Mistrzów.

Tyle tylko, że Resovia kompletnie zawiodła i po porażkach z francuskim Tours VB została odesłana do Pucharu CEV. Przez to w ćwierćfinale turnieju doszło do polskiego hitu, bowiem na rzeszowian trafiła Warta.

Trudno było wyłonić faworyta tej rywalizacji. Zwłaszcza, że trzeci zespół poprzedniego sezonu PlusLigi odpadł z niżej notowanym rywalem w LM, a zawiercianie w Pucharze CEV wyeliminowali włoskie Allianz PowerVolley Milano bez straty seta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Niespodziewanie spotkanie w Rzeszowie było jednostronne. Gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo, dzięki czemu muszą wygrać tylko dwie partie w rewanżu, by zapewnić sobie miejsce w półfinale. Natomiast jeżeli Warta zwycięży wynikiem 3:1 lub 3:0, to doprowadzi jedynie do złotego seta. Tym samym przed rewanżem w lepszej pozycji są podopieczni Giampaolo Medeiego.

Będzie to czwarte bezpośredni starcie tych ekip w trwającym sezonie. Bilans jest korzystny dla Resovii (2-1), tyle tylko, że nie udało jej się wygrać na terenie rywala. Tydzień przed pojedynkiem w Pucharze CEV zawiercianie pokonali zespół z Rzeszowa u siebie 3:1. Teraz muszą to powtórzyć, jeżeli chcą przedłużyć nadzieje na awans do półfinału europejskich rozgrywek.

W tym sezonie polskie kluby z powodzeniem rywalizują w Europie. Jednak wszystko wskazuje na to, że w środę (8 lutego) z Ligą Mistrzyń pożegna się ostatni zespół z naszego kraju. PGE Rysice Rzeszów udadzą się do stolicy Turcji na mecz z VakifBankiem Stambuł.

O sile rywala rzeszowian nie trzeba mówić nic, triumf w Lidze Mistrzyń w poprzednim sezonie mówi sam za siebie. Aż trudno uwierzyć w to, że VakifBank trafił do 1/8 finału, ale to efekt zajęcia drugiego miejsca w grupie. Wyżej sklasyfikowana została Vero Volley Monza.

W sezonie 2021/22 zespół z Rzeszowa również trafił na tureckiego potentata. Wówczas polski klub sensacyjnie zwyciężył na własnym terenie po tie-breaku, a w rewanżu po zaciętej walce przegrał 1:3. Tym razem VakifBank był bezlitosny w Hali Podpromie i nie stracił ani jednego seta.

Na papierze wszystko wskazuje na to, że faworyt tego dwumeczu zapewni sobie miejsce w ćwierćfinale w najszybszy możliwy sposób. A przypomnijmy, że turecki zespół musi wygrać jedynie dwie partie, by wyeliminować Rysice.

Puchar CEV, ćwierćfinały:

AONS Milon - SVG Luneburg, godz. 19:00

Pierwszy mecz: 0:3

Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów, godz. 19:45 (transmisja w Polsacie Sport)

Pierwszy mecz: 0:3

Liga Mistrzyń, 1/8 finału:

VakifBank Stambuł - PGE Rysice Rzeszów, godz. 17:30 (transmisja w Polsacie Sport)

Pierwszy mecz: 3:0

Liga Mistrzów, 1/8 finału:

Tours VB - Berlin Recycling Volleys, godz. 20:00 (transmisja w Polsacie Sport News)

Pierwszy mecz: 1:3

Przeczytaj także:
A było już 0:2. Wielki powrót Trefla

Komentarze (0)