A było już 0:2. Wielki powrót Trefla

PAP / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
PAP / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Wielkie emocje w Ergo Arenie! Trefl Gdańsk przegrywał z Bogdanka LUK-iem Lublin 0:2, by ostatecznie zwyciężyć po tie-breaku. Podopieczni Igora Juricicia pokazali, dlaczego gra się do końca.

Bardzo ciekawie zapowiadało się środowe (7 lutego) spotkanie Trefla Gdańsk z Bogdanka LUK Lublin w ramach 20. kolejki PlusLigi. Oba zespoły w tym sezonie spisują się bardzo dobrze i sąsiadują ze sobą w tabeli.

Mimo lepszego startu Trefl nie był w stanie zbudować przewagi nad rywalami. Ci w efekcie przejęli inicjatywę i w połowie premierowej odsłony mieli na swoim koncie trzy punkty więcej (14:11). Dzięki temu w końcowy fragment wchodzili z przewagą.

Od stanu 21:18 dla gości gdańszczanie zdobyli dwa punkty i złapali kontakt z rywalami. Mimo to LUK utrzymywał dystans nad przeciwnikami i ostatecznie do samego końca nie dał się złapać, triumfując 25:23.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Mimo porażki na inaugurację gdańszczanie wiedzieli, że wciąż są w grze, bo zabrakło im naprawdę niewiele. W Ergo Arenie obserwowaliśmy wyrównany pojedynek, co potwierdziła nam kolejna partia. W połowie mieliśmy remis 11:11 i trudno było wskazać, który zespół prezentuje się lepiej.

Ważną przewagę przed końcowym fragmentem seta zdobył LUK (19:16). A w momencie, gdy prowadził 22:18 nic nie wskazywało na to, że może mieć kłopoty. Tymczasem Trefl przeprowadził udaną pogoń dzięki której doprowadził do remisu (23:23).

Piłkę setową wypracowali sobie jednak lublinianie, ale ostatecznie doszło do gry na przewagi. Ta była krótka, bo goście mieli kolejną szansę na zakończenie seta i tym razem ją wykorzystali. Przy stanie 0:2 u gdańszczan pojawiły się nerwy.

Wówczas chyba mało kto spodziewał się, że spotkanie to potrwa jeszcze długi czas. Trefl był w stanie wypracować przewagę dopiero w połowie trzeciej odsłony meczu (13:10). Ale od tego momentu był on zespołem zdecydowanie lepszym, a prowadzenie wzrosło do sześciu "oczek" (21:15).

Po dwóch znakomitych końcówkach seta LUK tym razem nie miał argumentów, by zaskoczyć rywali. Od stanu 17:22 lublinianie byli kompletnie rozkojarzeni, przez co trzy kolejne punkty wpadły na konto gdańszczan, którzy złapali kontakt.

Lublinianie byli poddenerwowani tym, że nie udało im się zakończyć meczu w najszybszy możliwy sposób. Nie chcieli jednak rozwodzić się nad poprzednim setem i narzucili swój styl gry w kolejnym, dzięki czemu w połowie prowadzili 11:6.

LUK grał skutecznie, dzięki czemu prowadził 17:13 i wydawało się, że w końcowy fragment partii wejdzie z przewagą. Wówczas jednak Trefl najpierw złapał kontakt, a następnie dołożył kolejne punkty i wyrównał stan rywalizacji w tej odsłonie meczu (18:18).

Po tym, jak miejscowi przejęli inicjatywę (20:19), oglądaliśmy grę punkt za punkt, która stawiała Trefl w lepszej sytuacji. Bo to on zapewnił sobie piłkę setową (24:23) i postawił rywali pod ścianą. A to miało wpływ na kolejną akcję, bowiem przyjezdni nie doprowadzili do gry na przewagi, co oznaczało, że w Ergo Arenie rozegrany zostanie tie-break.

W nim działo się sporo. Początkowo gospodarze prowadzili 4:1 i wydawało się, że mają rywali w garści. Ci momentalnie wyrównali, by ponownie stracić trzy punkty z rzędu (4:7). LUK złapał kontakt i wówczas rozpoczęła się równa walka.

Ta trwała do stanu 11:10 dla gdańszczan. Od tego momentu lublinianie wyparowali i wręcz przestali istnieć. Nie udało im się bowiem skończyć żadnego ataku do końca meczu, a przeciwnikom wychodziło praktycznie wszystko. To sprawiło, że cztery kolejne akcje padły łupem Trefla.

Tym samym LUK nie zakończył meczu wynikiem 3:0 i to się zemściło. Niewiele jednak zmieniło się w tabeli PlusLigi. Zajmujący piąte miejsce Trefl ma o punkt więcej niż ich środowy rywal przed rozpoczęciem spotkania, a więc łącznie wyprzedza lublinian o trzy "oczka".

PlusLiga, 20. kolejka: 

Trefl Gdańsk - Bogdanka LUK Lublin 3:2 (23:25, 24:26, 25:17, 25:23, 15:10)

Komentarze (0)