Zwroty akcji na Pomorzu. Zdobywca Pucharu Polski rozegrał tie-breaka

PAP / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
PAP / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Aluron CMC Warta Zawiercie rozegrała dwa świetne pierwsze sety z Treflem Gdańsk. Podopieczni Igora Juricicia podnieśli się i doprowadzili do tie-breaka. Ten jednak padł łupem triumfatora Pucharu Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=10770]

PlusLiga[/tag] weszła w decydujący etap fazy zasadniczej. Wiele klubów walczy o awans do play offów. W tym gronie znajduje się Trefl Gdańsk, który po 23 kolejkach plasował się na wysokim piątym miejscu w tabeli. Podczas środowego meczu zespół Igora Juricicia zmierzył się z nie byle kim.

Na Pomorze przyjechał bowiem klub Aluron CMC Warty Zawiercie, czyli świeżo upieczony triumfator Pucharu Polski. Dla drużyny Michała Winiarskiego to był szybki powrót do ligowej rzeczywistości. Zawiercianie zakończyli bowiem piękną zwycięską przygodę w hali w Krakowie zaledwie trzy dni wcześniej. W niedzielę pokonali Jastrzębski Węgiel, a już we wtorek wyruszyli do Gdańska.

Kibice zastanawiali się, w jakim składzie do meczu z Treflem przystąpi Aluron CMC Warta. Ostatecznie okazało się, że nastąpiła tylko jedna zmiana w wyjściowym składzie. W miejsce Trevora Clevenota w "szóstce" zameldował się Thibault Rossard.

Sam start okazał się dobry dla gospodarzy. Świetnymi atakami popisał się Mikołaj Sawicki. Na tym jednak skończyło się to, co pozytywne dla Gdańskich Lwów w premierowej partii spotkania. Już od stanu 4:3 rozpoczęła się dominacja faworytów tego meczu.

Zawiercianie zupełnie zdemolowali rywali w każdym aspekcie. Grali perfekcyjnie w systemie blok-obrona, do tego kapitalnie wyglądali w swojej pierwszej akcji. Po stronie gdańszczan nie było choćby jednego zawodnika, który prezentowałby się przynajmniej przyzwoicie. Goście wyłączyli z ofensywy Kewina Sasaka, a zmiany dla niego nie było - przez problemy z plecami pauzował Aliaksei Nasevich.

Pierwszy set zakończył się bolesną przegraną Trefla do 11. Nie pomogła zmiana Jakuba Czerwińskiego za Mikołaja Sawickiego, który powrócił na boisko od drugiej partii. Znów obiecująco wyglądały pierwsze akcje po stronie ekipy trenera Juricicia. I ponownie nie przełożyło się to na dalsze losy seta.

Triumfator Pucharu Polski mógł polegać na kapitalnej skuteczności skrzydłowych. Świetnie spisywał się Karol Butryn, do tego Bartosz Kwolek oraz Thibault Rossard również zapewniali dużą pewność Miguelowi Tavaresowi.

W trzeciej partii siatkarze prowadzeni przez Michała Winiarskiego prowadzili już 8:3. Wydawało się, że wszystko zmierza ku pewnemu zwycięstwu gości. A tu nastąpił zwrot akcji. Wciąż niezwykle męczył się ze swoją grą Sasak. Za to na boisku pojawił się Piotr Orczyk.

Przyjmujący dał znakomitą zmianę. Wprowadził dużo jakości do swojego zespołu. Ponadto świetne wejście zanotował środkowy Jordan Zaleszczyk, który posłał dwa asy serwisowe. Ostatecznie Trefl Gdańsk zakończył ten fragment meczu wynikiem 25:23, doprowadzając tym samym do czwartej partii.

Tam gdańszczanie wyglądali naprawdę solidnie. Na wysokim poziomie ofensywnym grali Jan Martinez oraz Orczyk. Ponadto przebudził się Kewin Sasak, który w trzecim secie nie skończył ani jednej piłki.

Po stronie Zawiercia zupełnie osłabł Rossard. Nieskuteczni byli także środkowi. Do akcji wkroczył przyjmujący Patryk Łaba, który jednak nie był w stanie przebić się przez blok rywali. Zupełnie nieoczekiwanie mieliśmy w tym spotkaniu tie-breaka.

Decydująca partia fantastycznie rozpoczęła się dla drużyny gospodarzy, która wygrała pięć z pierwszych sześciu punktów. Od wyniku 5:1 nastąpił kolejny zwrot akcji. Przeciwnicy zdobyli pięć "oczek" z rzędu. Zmobilizowali się i weszli na wyższy poziom gry.

Ostatecznie to Aluron CMC Warta Zawiercie odniosła zwycięstwo i dopisała dwa punkty do ligowej tabeli. Dla klubu z Gdańska jedno "oczko" może jednak okazać się istotne w kontekście końcowych rozstrzygnięć w walce o ćwierćfinał mistrzostw Polski.

Trefl Gdańsk - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (11:25, 22:25, 25:23, 25:22, 11:15)

Trefl: Kampa, Sasak, Urbanowicz, Niemiec, Martinez, Sawicki, Koykka (libero) oraz Czerwiński, Orczyk, Zaleszczyk, Gałązka

Warta: Tavares, Butryn, Bieniek, Zniszczoł, Rossard, Kwolek, Perry (libero) oraz Gąsior, Kozłowski, Łaba

Czytaj także:
Bartosz Kurek o byłym selekcjonerze: Jesteśmy szczęściarzami, że na naszej drodze znalazł się ten Pan
Odrzucił intratne oferty, pozostał w Jastrzębskim Węglu. Reprezentant Polski wyjaśnia swoją decyzję

Źródło artykułu: WP SportoweFakty