Kompromitująca porażka mistrza - relacja ze spotkania MKS Dąbrowa Górnicza - Muszynianka Muszyna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Faworytem była Muszynianka Muszyna, ale tylko na papierze. Zwycięzcę wyłonił parkiet. Od pierwszych minut spotkania było widać, że dąbrowski MKS jest zupełnie inną drużyną niż ta, którą mogliśmy obserwować w Mielcu. Zmęczenie nie wpłynęło na podopieczne Waldemara Serwińskiego, które w pięknym stylu pokonały aktualne mistrzynie Polski i nie tylko zostały nowym liderem tabeli PlusLigi Kobiet, ale również udowodniły, że w tym sezonie naprawdę będą walczyć o medale.

Dąbrowianki otworzyły spotkanie wynikiem 4:0. Pierwszy punkt dla mistrzyń Polski zdobyła rozgrywająca MKS-u, Magdalena Śliwa, która zepsuła zagrywkę (4:1). Na pierwszą przerwę techniczną obie ekipy sprowadził as serwisowy Aleksandry Liniarskiej (8:3). Po krótkiej chwili oddechu gospodynie nadal powiększały swoją przewagę, dzięki prostym błędom Muszynianki. Przy stanie 10:3 trener Bogdan Serwiński poprosił o czas, który nie przyniósł oczekiwanych efektów. Punktową serię przerwała dopiero Sylwia Pycia, która zablokowała piłkę przechodzącą (12:4). Od tego momentu gra dąbrowskich siatkarek załamała się, nie pomógł czas wzięty przez szkoleniowca (12:7). Przy stanie 20:16 Magdalena Śliwa popisała się kiwką z drugiej piłki i cała hala myślała, że MKS zdobył punkt, jednak pierwszy sędzia odgwizdał błąd dotknięcia siatki i punkt dla Muszynianki (20:17). Ataki mistrzyń Polski albo były podbijane przez bardzo dobrze broniące dąbrowianki, albo natrafiały na szczelny blok. Ostatecznie seta zakończyła Ewelina Sieczka, która zdobyła punkt zagrywką na Aleksandrze Jagieło (25:17).

W drugiej partii siatkarki z Muszyny nie pozwoliły odskoczyć swoim przeciwniczkom na kilka punktów. Gra była wyrównana, obie drużyny dobrze broniły oraz bardzo dobrze blokowały. Na pierwszej przerwie technicznej dąbrowianki prowadziły dzięki asowej zagrywce Sieczki (8:6). Po niej szkoleniowiec gości dokonał zmiany, za Jagieło na boisku pojawiła się Anna Witczak (8:7). Właśnie Witczak wyprowadziła mineralne na prowadzenie, bowiem skończyła kontrę z lewego skrzydła (8:9). Trener Waldemar Kawka poprosił o czas (9:12) oraz dokonał zmiany w składzie swojego zespołu, za Joannę Staniuchę-Szczurek wceszła Katarzyna Walawender. Na drugiej przerwie technicznej Muszynianka prowadziła czterema "oczkami" (12:16). Kolejna kontrowersyjna decyzja - piłka po ataku Izabeli Żebrowskiej uderzyła w antenkę, dąbrowianki protestowały, co wywołało konsultacje pierwszego sędziego z drugim, jednak decyzja pozostała niezmieniona, punkt należał się ekipie gości (13:18). Z trybun słychać "Złodzieje!", a Ewelina Sieczka atomowym atakiem z lewego skrzydła zdobyła czternasty punkt dla swojej drużyny (14:18). Na lewym ataku dwublokiem została zatrzymana Ania Witczak (19:21), co zmusiło trenera Serwińskiego do wzięcia czasu. Jednak błąd Witczak (atak w antenkę) dał MKS-owi nadzieje na walkę o wygraną w tym secie (22:24). Gospodynie zdobywają dwa punkty z rzędu, czym doprowadzają do remisu 24:24. Zagrywkę zepsuła Liniarska, a Pycia odwdzięczyła się tym samym (25:25). Na kontrze z drugiej piłki kiwnęła Magda Śliwa, a seta zakończyła kontratakiem z lewego skrzydła Ewelina Sieczka. MKS po zaciętej walce zwyciężył na przewagi 27:25.

Trzecia odsłona spotkania była ostatnią szansą dla mistrzyń Polski. W podstawowym składzie pojawiła się Witczak, a w dąbrowskiej ekipie Walawender. Przy stanie 3:2 na boisku w miejsce Żebrowskiej pojawia się Marta Solipiwko. Gra od pierwszych piłek była wyrównana, żadna z drużyn nie pozwoliła swoim przeciwniczkom na odskoczenie na więcej niż dwa "oczka". Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną szkoleniowiec mineralnych poprosił o czas (7:5). Przy stanie 11:7 na boisku pojawiła się Agnieszka Śrutowska, która zmieniła Izabelę Bełcik. Po nieudanej akcji w ataku Solipiwko, Serwiński dokonał zmiany powrotnej (wróciła Żebrowska). Mimo roszad w składzie gospodynie nadal grały dobrze, a co najważniejsze skutecznie. Na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:12. Zawodniczki drużyny mistrza Polski były wyraźnie zrezygnowane i nie wierzyły w zwycięstwo, gdy MKS powiększał swoją przewagę. Po obronie Sieczki piłka spadła prosto w linię, co dało dąbrowiankom piłkę meczową. Spotkanie atakiem zakończyła Liniarska (25:17).

ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 3:0 (25:17, 27:25, 25:17)

MKS: Aleksandra Liniarska, Magdalena Sadowska, Joanna Staniucha-Szczurek, Ewelina Sieczka, Magdalena Śliwa, Katarzyna Gajgał, Krystyna Tkaczewska (libero) oraz Katarzyna Walawender

Muszynianka: Izabela Bełcik, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Izabela Żebrowska, Aleksandra Jagieło, Mariola Zenik (libero) oraz Anna Witczak, Agnieszka Śrutowska, Marta Solipiwko, Dorota Pykosz, Elżbieta Skowrońska

MVP: Magdalena Śliwa (MKS Dąbrowa Górnicza)

Sędziowali: Jacek Broński (pierwszy), Zbigniew Wolski (drugi)

Widzów: ok. 2800

Źródło artykułu:
Komentarze (0)