Beniaminek szuka wzmocnień. Szykuje się wielki powrót do PlusLigi

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Milad Ebadipour
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Milad Ebadipour

Siatkarze Exact Systems Hemarpol Częstochowa solidnie prezentują się w obecnym sezonie PlusLigi w związku z czym działacze nie muszą martwić się o utrzymanie. W klubie już planują transfery, które miałyby wzmocnić drużynę przed kolejnym sezonem.

Jednym z zawodników, którzy mieliby dołączyć do ekipy spod Jasnej Góry, ma być Milad Ebadipour. O transferze kapitana reprezentacji Iranu na swoim profilu na platformie X napisał Jakub Balcerzak. Dla doświadczonego przyjmującego byłby to powrót na parkiety PlusLigi po dwóch latach przerwy.

28-letni skrzydłowy przybył do PGE GiEK Skry Bełchatów przed sezonem 2017/2018 z ligi irańskiej. Już po pierwszym roku gry w Polsce mógł cieszyć się z mistrzostwa Polski. W żółto-czarnych barwach wywalczył też dwukrotnie Superpuchar kraju. Później jeszcze jego zespół dwa razy zakończył zmagania w PlusLidze na czwartej pozycji.

Przez pięć lat w klubie z Bełchatowa Milad Ebadipour rozegrał 146 meczów, w których zdobył 1782 punkty. Był podstawowym graczem uwielbianym przez kibiców. W nowym sezonie zobaczymy go w Serie A w barwach Power Volley Milano.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Od 2020 roku urodzony w Urmii zawodnik posiada polskie obywatelstwo, choć w mistrzostwach Polski traktowany był jako zawodnik zagraniczny. Dokument ten miał mu jednak ułatwić podróżowanie po Europie.

Ostatnie dwa sezony Irańczyk spędził w barwach Allianz PowerVolley Milano i Ural Ufa. Z tym ostatnim zespołem rundę zasadniczą zakończył na 13 pozycji. W dalszej części sezonu ekipa 30-latka walczyć będzie w fazie play-out o utrzymanie w elicie.

W nadchodzącym sezonie do ekipy X mają dołączyć także Sebastian Adamczyk, Amerykanin Quinn Isaacson. Z klubu mają odejść m.in. Dawid Dulski, Rafał Sobański i Byron Keturakis.

Czytaj także:
Polskie kluby z szansami na potrójną koronę. Sebastian Świderski komentuje
Prezes polskiego klubu nie gryzł się w język. Skrytykował działania CEV

Komentarze (0)