Derby Łodzi wygrywają tylko "goście". Mamy ostatniego półfinalistę Tauron Ligi!

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: atakuje Anastazja Hryszczuk
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: atakuje Anastazja Hryszczuk

Takiego lania chyba mało kto się spodziewał. Siatkarki Grot Budowlanych Łódź po raz drugi pokonały ŁKS Commercecon Łódź, tym razem 3:0 i wygrały całą rywalizację w ćwierćfinale Tauron Ligi 2-1.

Pierwsze spotkanie po tie-breaku wygrały Grot Budowlane. W drugim lepszy okazał się ŁKS Commercecon w czterech setach. Co ciekawe, za każdym razem zwyciężali "goście" derbowych starć. Oczywiście umowni goście, bo oba zespoły na co dzień rozgrywają swoje domowe mecze w Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego. O awansie do półfinału rozgrywek decydowało trzecie starcie rozgrywane w Wielką Sobotę.

-Nie można rozpocząć meczu myśląc, że coś przyjdzie łatwo. To jest ćwierćfinał mistrzostw kraju i trzeba położyć na szali wszystko. Po meczu trzeba wyczerpanym zejść z boiska z przekonaniem, że zostawiło się na nim maksa. Nie mam takiego poczucia po tym meczu. Mieliśmy na rękach wiele piłek i sytuacji, które mogliśmy przekuć na naszą korzyć, ale tego nie zrobiliśmy - mówił po meczu numer dwa rozżalony trener brązowych medalistek poprzedniego sezonu Maciej Biernat.

- Możemy je zaskoczyć energią, pomysłem na grę i przede wszystkim wiarą w to, że wygramy. Pomimo problemów mamy dobry zespół i jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Mamy świadomość, że w sobotę gra toczy się o wszystko - zapowiadała z kolei środkowa mistrzyń kraju Aleksandra Gryka.

ZOBACZ WIDEO: Jan Bednarek nie zachwycił. Meczem z Walią oddalił się od pierwszego składu reprezentacji?

Jednak ełkaesianki bardzo źle weszły w mecz numer trzy. Po pierwsze - miały kłopoty z przyjęciem zagrywki. Po drugie ich gra była przewidywalna dla bloku przeciwniczek. A po trzecie - po stronie Grot Budowlanych nie do zatrzymania był serbski duet - Ana Bjelica oraz Jelena Blagojević. Zespół "gości" wygrał pierwszą odsłonę 25:15, a gdyby nie dwojąca się i trojąca w ataku Anastazja Hryszczuk, mogło się to skończyć jeszcze wyżej.

Tyle, że w drugiej partii jedyna zdrowa nominalna atakująca Łódzkich Wiewiór (Valentina Diouf wciąż boryka się z kłopotami z kręgosłupem) już nie była tak skuteczna. Jej koleżanki - również. Choć warto docenić ich determinację w odrabianiu strat z początku, kiedy to z 2:7 ełkaesianki wyszły na prowadzenie 10:9.

Ale w dalszej fazie seta wciąż brakowało kogoś, kto pociągnąłby za sobą biało-czerwono-białe. Po drugiej stronie siatki rozszalała się za to Mackenzie May na lewym skrzydle i to pozwoliło Grot Budowlanym odbudować przewagę i zwyciężyć 25:20. Drużyna trenera Biernata była więc już od seta od upragnionego awansu do półfinału.

I w trzeciej odsłonie dalej dyktowała warunki. ŁKS w ataku był chimeryczny, bojaźliwy i nieskuteczny. Trener Alessandro Chiappini próbował reagować na niekorzystny przebieg zdarzeń zmianami wprowadzając Aleksandrę Grykę na środek, czy wymiennie na przyjęcie Zuzannę Górecką oraz Julitę Piasecką, lecz to nie pomagało. Grot Budowlane grały bardzo pewnie i utrzymywały 4-5-punktową przewagę. Wygrały 25:20 i cały mecz 3:0 pieczętując awans do półfinału.

W półfinale Grot Budowlani Łódź zmierzą się z Grupą Azoty Chemikiem Police. Ale na regenerację mają bardzo mało czasu, bo pierwsze spotkanie w Netto Arenie w Szczecinie już we wtorek, 2 kwietnia o 19:00. A siatkarkom ŁKS-u Commercecon pozostaje walka o piąte miejsce z MOYA Radomką Radom.

ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź 0:3 (15:25, 20:25, 20:25)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Campos, Alagierska-Szczepaniak, Hryszczuk, Górecka, Witkowska, Maj-Erwardt (libero) oraz Gryka, Zaborowska, Piasecka, Drabek (libero).

Grot Budowlani: Wilińska, May, Różyńska, Bjelica, Blagojević, Lisiak, Łysiak (libero).

MVP: Ana Bjelica (Grot Budowlani).

Czytaj też: Skra nie odpuszcza play-offów. Radom jedną nogą za burtą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty