Asseco Resovia wypunktowała rywali. Czwórka dla rzeszowian za rundę zasadniczą

WP SportoweFakty / Monika Pliś /  Na zdjęciu: Torey  Defalco, Yacine Louati, Łukasz Kozub
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Torey Defalco, Yacine Louati, Łukasz Kozub

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zapewniła sobie czwartą pozycję. Podopieczni Giampaolo Medei w Lublinie oddali rywalom jednego seta, którego przegrali w zadziwiających okolicznościach.

W Lublinie spotkały się dwa zespoły, które od dłuższego czasu nie muszą się martwić o miejsce w fazie play-off. Zarówno Bogdanka LUK jak i Asseco Resovia wciąż jednak mają szanse na czwartą lokatę po rundzie zasadniczej. To może okazać się atutem w kontekście rywalizacji ćwierćfinałowej. Gospodarze, aby wyprzedzić Pasy w tabeli, musieli sięgnąć po komplet punktów. Goście byliby pewni swojej pozycji przed ostatnią kolejką, wygrywając dwa sety.

W pierwszym secie od początku minimalną przewagę posiadali przyjezdni. Rzeszowianie na starcie wypracowali niewielką przewagę, którą przez dłuższy czas utrzymywali (8:10). Lublinianie dość dobrze radzili sobie w przyjęciu i ataku, jednak wyraźnie widoczny był brak lidera. Kompletnie zawodził Damian Schulz i kiedy w polu zagrywki "odpalił" Torey Defalco, Asseco Resovia odjechała na dobre (8:13).

Gospodarzy poderwać do walki próbował Tobias Christian Brand, skuteczne ataki Niemca pozwoliły lublinianom zbliżyć się w pewnym momencie na dwa oczka. W końcówce dołączył też Alexandre Ferreira, niemal całkowicie niwelując przewagę gości. Zabrakło jednak kropki nad i, którą ostatecznie postawił Stephen Boyer.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Początek drugiego seta wyglądał podobnie jak w inauguracyjnej odsłonie. Rzeszowianie przejęli inicjatywę dzięki doskonałej grze Fabiana Drzyzgi. Doświadczony rozgrywający w sposób idealny rozrzucał rywali, co jego koledzy bezwzględnie wykorzystywali. Trzeba przyznać, że 34-latek miał spory komfort grania, bowiem koledzy nie mylili się w ataku. Nie do zatrzymania byli zwłaszcza Stephen Boyer i Jakub Kochanowski (9:13).

Mniej zadowoloną minę miał Massimo Botti, co prawda jego zespół poprawił przyjęcie i skuteczność w ofensywie, jednak rywal nadal pozostawał poza zasięgiem gospodarzy. W dużej mierze dzięki doskonałej pracy w defensywie Michała Potery i Toreya Defalco. Nadzieję na odmienienie losów meczu dała dobra zmiana Mateusza Malinowskiego, nieźle wyglądali także Alexandre Ferreira i Jan Nowakowski. W końcówce ponownie jednak zdecydowały detale, które przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść gości. Giampaolo Medei mógł odetchnąć, jego podopieczni zagwarantowali sobie w ten sposób czwarte miejsce po rundzie zasadniczej.

Wydawać się mogło, że przyjezdni po zdobyciu punktu nieco się rozluźnili. Po wyrównanym początku lublinianie zaczęli bowiem odskakiwać. Uruchomili się skrzydłowi, dzięki czemu Bogdanka LUK oddaliła się od rywali na cztery punkty (12:8). W tym momencie o przerwę poprosił Giampaolo Medei. Jego interwencja przyniosła zadziwiający efekt.

Po powrocie na parkiet przebieg seta odmienił się o 180 stopni. Znakomite zagrywki i dwa asy serwisowe Yacine Louati'ego pozwoliły Pasom wrócić Pasom do gry. Chwilę później po bloku na Mateuszu Malinowskim o przerwę musiał prosić Massimo Botti, gracze z Podkarpacia prowadzili bowiem 19:14. Reprymenda szkoleniowca i zagrywki Macieja Krysiaka zdemolowały defensywę gości (23:21). W końcówce ratować sytuację próbował Stephen Boyer, w decydującej akcji został jednak zablokowany.

Rzeszowiani wyszli na czwartego seta poirytowani, wygrana w poprzedniej partii wymknęła im się bowiem w głupi sposób. Po asie serwisowym Stephena Boyer goście odskoczyli na cztery punkty. O jakiejkolwiek dekoncentracji nie było mowy. Skuteczność w ataku reprezentanta Francji i doskonałe czytanie gry przez blok, pozwoliły gościom utrzymywać bezpieczną przewagę (8:13).

Gospodarze nie mieli pomysłu jak odpowiedzieć. Nauczony doświadczeniem Giampaolo Medei, nie decydował się na zmiany, mimo że przewaga w pewnym momencie wzrosła do siedmiu punktów (14:21). W końcówce w zespole Bogdanki LUK pojawił się na parkiecie bohater poprzedniego seta, Maciej Krysiak. Tym razem przyjmujący lublinian nie zdołał jednak odmienić losów partii.

Bogdanka LUK Lublin - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (23:25, 23:25, 25:23, 17:25)

Bogdanka LUK: Nowakowski, Komenda, Kania, Ferreira, Brand, Schulz, Hoss (libero) oraz Kędzierski, Krysiak, Malinowski, Wachnik, Zając;

Asseco Resovia: Kłos, Kochanowski, Drzyzga, Boyer, Louati, Defalco, Potera (libero) oraz Bucki, Staszewski, Kozub, Cebulj.

MVP: Michał Potera (Asseco Resovia)

Tabela PlusLiga:

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 88 35 30 5 95:33
2 Aluron CMC Warta Zawiercie 86 37 30 7 98:43
3 Projekt Warszawa 72 34 24 10 80:42
4 Asseco Resovia Rzeszów 68 34 24 10 84:51
5 Bogdanka LUK Lublin 61 34 21 13 76:57
6 Trefl Gdańsk 56 36 17 19 72:67
7 PSG Stal Nysa 50 34 16 18 67:70
8 Indykpol AZS Olsztyn 48 34 14 20 64:70
9 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 47 34 16 18 61:63
10 PGE GiEK Skra Bełchatów 46 32 16 16 59:64
11 Barkom Każany Lwów 38 32 13 19 52:70
12 Ślepsk Malow Suwałki 35 32 12 20 48:71
13 KGHM Cuprum Lubin 32 34 10 24 46:81
14 GKS Katowice 30 32 10 22 46:76
15 Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 24 30 7 23 34:77
16 Enea Czarni Radom 20 30 7 23 29:76

Czytaj także:
Na to czekały reprezentacje Polski. Chodzi o losowanie grup igrzysk olimpijskich
Przed nami historyczny sezon w PlusLidze. Emocje większe niż w obecnym

Komentarze (0)