[tag=15409]
Joanna Wołosz[/tag] to jedna z liderek siatkarskiej reprezentacji Polski, która w sierpniu powalczy o medale igrzysk olimpijskich. Tuż po wywalczeniu awansu na turniej w Paryżu, doświadczona rozgrywająca udzieliła TVP Sport wywiadu, w którym wypowiedziała się na temat hejtu, z jakim miała do czynienia w ostatnim czasie.
- Spotkała mnie fala krytyki przez ostatnie dwa miesiące i myślę, że na nią nie zasługuję. Nawet jeszcze dobrze nie zaczęłam grać z dziewczynami, a hejt pojawiał się straszny. Wiele opinii różnych ludzi. Ja sobie z tym poradzę. Znam swoją wartość. Teraz, wieczorem, pewnie będę cieszyła się strasznie z dziewczynami. Wsiądę w auto, pojadę z moim tatą i moją siostrą nad ranem do domu, pobędę półtora dni i spakuję manatki, mojego pieska, pojadę do Włoch. Wrócę do miejsca, gdzie nie muszę nic udowadniać, a ludzie znają moją wartość. Poradzę sobie z tym całym hejtem - powiedziała Wołosz po meczu z Włoszkami.
W ostatnim czasie problem agresji ze strony anonimowych użytkowników internetu, skierowanej w stronę zawodników i zawodniczek narasta. W trakcie ligowych rozgrywek wulgarne wiadomości otrzymywały m.in. zawodniczki BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała i ŁKS Commercecon Łódź. Klub z Podbeskidzia nie pozostał bierny wobec zaistniałej sytuacji i zgłosił sprawę organom ścigania. W środę śląscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który jest podejrzany o kierowanie gróźb karalnych pod adresem siatkarek z Bielska-Białej.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"
W rozmowie z serwisem Weszło, do hejtu jaki spłynął na Joannę Wołosz, odniósł się jeden z liderów reprezentacji Polski, Aleksander Śliwka. Zawodnik uważa, że rozgrywająca naszej drużyny narodowej jest w swojej ojczyźnie niedoceniana.
- Siatkówka jest w Polsce bardzo popularna i mamy wielu internetowych ekspertów, którzy po zwycięstwach chwalą, a po porażkach wyładowują swoje negatywne emocje. Ale w przypadku Asi czułem złość, gdy obserwowałem to wszystko z boku. Uważam, że ona jest niesamowicie niedoceniana w Polsce. To dla mnie wręcz niepojęte, że tak utytułowana zawodniczka, który ma na koncie tyle trofeów we Włoszech, wygrała Ligę Mistrzyń i jest absolutną legendą topowego klubu na świecie, bywała w ten sposób krytykowana. Przecież nieprzypadkowo wiele osób uważa ją za najlepszą rozgrywającą na świecie - powiedział mistrz świata z 2018 roku.
Aleksander Śliwka przyznaje, że sam również w przeszłości miał do czynienia z tym negatywnym zjawiskiem. Między innymi podczas rozgrywanych w Polsce w 2022 roku mistrzostw świata, które Biało-Czerwoni zakończyli zdobyciem srebrnego medalu.
- Trener Nikola Grbić przed tamtym turniejem powtarzał nam, by skupić się na tym, co mamy do zrobienia i jednocześnie trochę odciąć się od zewnętrznego świata. Szczególnie od mediów społecznościowych, które mogą być zgubne. Odciąć się nie było jednak łatwo. Kątem oka widziałem niektóre teksty. Gdybym regularnie to czytał i za bardzo się na tym skupił, koncentracja na celu mogłaby uciec. Na szczęście tak się nie stało -przyznał przyjmujący, który w trakcie mundialu miewał również słabsze występy.
- Podczas tamtych mistrzostw pomogła mi świadomość, że wszyscy we mnie wierzą: trener i cały zespół. Że wiedzą, na co mnie stać, a ja nie znalazłem się w tej wspaniałej drużynie przez przypadek. Każdy z nas miał wtedy swoją rolę do wypełnienia. Koniec końców awansowaliśmy do finału, sięgnęliśmy po srebro i stało się to również przy moim pozytywnym udziale.
Czytaj także:
"Zero tolerancji". Asseco Resovia wydała oświadczenie po skandalu
Jurij Gladyr zabrał głos po skandalu. Mówi co najbardziej go zabolało
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)