Liga grecka: Cenna wiktoria Koniczynek, Panathinaikos Ateny na czele tabeli

Joanna Seliga 23 Listopada 2009, 22:50

Trzysetowe konfrontacje kojarzą się zapewne wszystkim kibicom siatkówki z jednostronnymi potyczkami, w których zaznacza się zawsze wyraźna granica między ekipą lepszą i gorszą. Tezie tej zaprzecza jednak spotkanie, jakie w ramach 7. kolejki ligi greckiej rozegrał Panathinaikos Ateny z Pawłem Zagumnym w składzie. Koniczynki zmierzyły się na wyjeździe z prowadzącym po sześciu kolejkach Iraklisem Saloniki i w konsekwencji zdołały z niebezpiecznego terenu wywieźć komplet punktów. Mimo że mecz ten miał tylko trzy partie, przyniósł ze sobą wiele niepowtarzalnych emocji, godnych pojedynku o przewodnictwo w tabeli.

Starcie Iraklisu z Koniczynkami trwało ponad półtorej godziny. Dwie pierwsze odsłony ów pojedynku grane były na przewagi, przy czym do rozstrzygnięcia drugiego seta potrzeba było aż trzydziestu pięciu minut. Jedynie w ostatniej partii szaleńcze tempo gry nieco zmalało, choć wysoki poziom siatkarskich umiejętności pokazywanych przez graczy obu zespołów się nie obniżył.

W barwach Panathinaikosu całe spotkanie rozegrał powracający po krótkiej przerwie spowodowanej problemami żołądkowymi "Guma", który zdobył dla swojego teamu dwa oczka (po jednym w bloku i ataku). Po meczu polski rozgrywający dostał za swoją grę najwyższą spośród wszystkich zawodników biorących udział w starciu notę. Po kłopotach ze zdrowiem nie było już bowiem śladu. Zagumny mądrze rozgrywał piłki, rozdzielając atak swojej drużyny pomiędzy jej dwie największe "strzelby". Mowa tu oczywiście o Libermanie Agamezu (19 oczek w potyczce) oraz popularnym Samiku (16 oczek). Co ważne, Francuz po raz pierwszy od kilku spotkań wyszedł na parkiet w podstawowym składzie i od razu bardzo mocno przyczynił się do wygranej ateńskiej ekipy.

Pomeczowe statystyki pokazały, iż w każdy elemencie Panathinaikos Ateny górował nad drużyną gospodarzy. Największą przewagę dało się zauważyć w ataku, a także bloku. Mimo że dwa pierwsze sety mogły zostać równie dobrze rozstrzygnięte na korzyść Iraklisu, należy oddać siatkarzom prowadzonym przez Steliosa Kazazisa, iż w kryzysowych sytuacjach zachowywali więcej zimnej krwi niż ich rywale po drugiej stronie siatki.

W teamie gospodarzy należy jednak wyróżnić trzech graczy, którzy swoją postawą zasłużyli na słowa uznania. Do grona tego zaliczają się bowiem Yosleyder Cala, Kamil Baranek oraz Mitja Gasparini, których ataki przysporzyły Koniczynkom wiele kłopotów.

Aktualnie w tabeli ligi greckiej na pierwszym miejscu znajduje się Panathinaikos Ateny, który ma na koncie tyle samo punktów co Iraklis Saloniki, lecz może się pochwalić lepszym bilansem setów i oczywiście zwycięstwem w bezpośrednim starciu. W kontekście wyśmienitej formy zespołu Pawła Zagumnego, trzeba też wspomnieć, iż jest on najbliższym rywalem Jastrzębskiego Węgla w fazie grupowej rozgrywek Ligi Mistrzów.

Iraklis Saloniki - Panathinaikos Ateny 0:3 (24:26, 23:25, 21:25)

Iraklis: Yosleyder Cala, Kamil Baranek, Jiri Kral, Costas Prousalis, Gerasimos Kanellos, Mitja Gasparini, Lambis Bampalioutas (libero) oraz Dimitris Haralabidis, Andriej Kravarik, Nikitas Efraimidis.

Panathinaikos: Costas Christofidelis, Paweł Zagumny, Liberman Agamez, Guillaume Samica, Nick Smaragdis, Pantaleon Sotiris, Achilleas Papadimitriou (libero) oraz Stathis Ntonas, Thanasis Psarras.

Wyniki 7. kolejki ligi greckiej

Panellinios - Apollon Kalamaria 3:2 (25:22, 22:25, 30:28, 19:25, 15:10)
Olympiacos Pireus - PAOK Saloniki 3:1 (25:20, 15:25, 25:13, 25:19)
AEK Ateny - GS Lamia 3:2 (21:25, 25:14, 22:25, 25:19, 15:10)
Iraklis Saloniki - Panathinaikos Ateny 0:3 (24:26, 23:25, 21:25)
Finikas Syros - EA Patron 1:3 (15:25, 25:19, 22:25, 22:25)
Aris Saloniki - AO Kifisias 1:3 (25:17, 22:25, 27:29, 18:25)