Dziennikarka zapytała Leona o walkę w MMA. Jego odpowiedź może zaskakiwać

Materiały prasowe / FIVB / Wilfredo Leon
Materiały prasowe / FIVB / Wilfredo Leon

Wilfredo Leon w przeszłości mierzył się z różnymi zaskakującymi pytaniami, jakie padały z ust dziennikarzy. W podcaście olimpijskim Interii, musiał odpowiedzieć na jedno z nich. Odpowiedź reprezentanta Polski mogła zaskoczyć.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=16265]

Wilfredo Leon[/tag] to jeden z najlepszych i najpopularniejszych siatkarzy na świecie. Od 2019 roku były reprezentant Kuby występuje w Biało-Czerwonych barwach. Z reprezentacją Polski wywalczył już sześć medali - 2x brąz mistrzostw Europy (2019 i 2021), złoto ME (2023), srebro Pucharu Świata (2019) oraz złoto (2023) i srebro (2021) Ligi Narodów.

W jednym z odcinków Podcastu Olimpijskiego Interii 30-latek został zapytany przez prowadzącą o to, czy po zakończeniu kariery przyjąłby ofertę od włodarzy MMA bądź z "Tańca z gwiazdami". Odpowiedź gwiazdora wiele osób mogła zaskoczyć.

- Zależy, z kim się walczy w MMA. Trzeba pobić się na poważnie. Z drugiej strony oglądałem "Taniec z Gwiazdami", fajnie to wszystko wygląda. Potrzebuje jednak czasu do trenowania - zaznaczył Leon dodając, że świat MMA raczej nie jego bajka. - Wole jednak taniec niż walki. Jak dzieci będą to oglądały, to będę rozczarowany. Nie chce reklamować tych walk.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: urodziny, sesja, wywiady. Pracowity dzień reprezentantek

Przyjmujący przyznał jednak, że kiedy by l dzieckiem, zdarzało mu się brać udział w bójkach. Jak stwierdził, po jednej z nich miał nawet spore problemy, bowiem dyrektor szkoły wezwał rodziców do swojego gabinetu.

- Uczestniczyłem w kilku bójkach. Czasem ja byłem pobity, innym razem sam kogoś pobiłem. Raz nawet tata został wezwany do gabinetu dyrektora, ponieważ "synek coś tam zrobił" - przyznał doświadczony siatkarz.

W przeszłości o starcie z Wilfredo Leonem w formule MMA pytany był Zbigniew Bartman. Pretekstem do tego była jedna z wypowiedzi byłego reprezentanta Polski pod adresem przyjmującego, któremu Bartman zarzucił, że nie powinien grać w kadrze. "Zibi" dość szybko jednak uciął wszelkie spekulacje dotyczące tej kwestii.

- To zostało źle zrozumiane. Nic do niego nie mam jako człowieka. Nawet grałem z nim w turnieju pucharu Kataru, także wszystko spoko. Nie odbieram mu jego polskości, bo wiem, że ma nasz paszport, żonę Polkę, cieszę się, że docenił nasz kraj i chce tu żyć. Jednakże sport rządzi się swoimi prawami. Jak występowałeś już w reprezentacji jakiegoś kraju, to nie masz prawa grać w innej - wyjaśnił później Bartman w rozmowie z "Faktem".

Czytaj także:
PlusLiga traci kolejną gwiazdę. Mistrz olimpijski zmienia barwy klubowe

Komentarze (0)