"Mam nadzieję". Wołosz o powrocie do kadry

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
zdjęcie autora artykułu

- Mam nadzieję, że będę dawała radę i moja gra z dziewczynami będzie skuteczna - powiedziała Joanna Wołosz. Nasza rozgrywająca zaliczyła pierwszy mecz w reprezentacji Polski w tym sezonie, w którym Biało-Czerwone pokonały Serbki 3:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Pięć spotkań w Lidze Narodów Kobiet ma już za sobą reprezentacja Polski. Pierwszy tydzień zmagań była dla naszej kadry perfekcyjny. Nie dość, że zanotowała komplet zwycięstw, to w meczach z Włoszkami, Francuzkami, Holenderkami i Japonkami nie straciła nawet seta.

Po rywalizacji w tureckiej Antalyi Polki miały tydzień wolnego i po nim rozpoczęły zmagania w amerykańskim Arlington. Tam w pierwszej kolejności zmierzyły się z reprezentacją Serbii i po raz kolejny zwyciężyły, ale tym razem rywalki urwały im seta (3:1).

Mecz ten był debiutem Joanny Wołosz w reprezentacji, jeżeli chodzi o rozpoczęty sezon. Wcześniej bowiem została w naszym kraju, gdzie odbywała treningi. Wpływ na to miał fakt, że rozegrała sporo spotkań z uwagi na to, że jej Prosecco Doc Imoco Conegliano wygrało wszystkie możliwe rozgrywki.

- To był super sezon i zakończenie mega pozytywne dodaje dużo entuzjazmu, z którym właśnie zaczęłam ten sezon reprezentacyjny - podkreśliła nasza rozgrywająca w odpowiedzi na pytanie WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

34-latka pochodząca z Elbląga wierzy w to, że w kadrze również uda jej się zanotować kolejne sukcesy w 2024 r. - Wydaje mi się, iż tak sobie to w głowie poukładałam, że jestem gotowa i na pewno chce dać dużo tej kadrze i kontynuować pozytywny dla mnie rok - wyjaśniła.

Tym samym Wołosz jest trzecią rozgrywająca naszej kadry, która zaliczyła występ w tegorocznej Lidze Narodów. Przypomnijmy, że w Antalyi zobaczyliśmy w akcji Katarzynę Wenerską oraz Marlenę Kowalewską.

Wydaje się jednak, że to właśnie między Wenerską a Kowalewską trwa walka o miejsce w kadrze na nadchodzące igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu. Czy nasza podstawowa rozgrywająca czuję presję z uwagi na to, że wcześniej pokazały się jej koleżanki z pozycji?

- W profesjonalnym sporcie zawsze ta presja jest, jeżeli chodzi o wyniki i w ogóle. Mam nadzieję, że będę dawała radę i moja gra z dziewczynami będzie skuteczna i tak to będzie wyglądało - odpowiedziała jedna z najlepszych rozgrywających na świecie.

Już w czwartek, 30 maja nasza reprezentacja rozegra kolejne spotkanie w Lidze Narodów. O godzinie 19:30 naszego czasu rozpocznie się mecz z Koreą Południową. Biało-Czerwone będą zdecydowanymi faworytkami tego pojedynku. Transmisja telewizyjna na Polsacie Sport 1, online na Polsat Box Go, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty