LN: sensacyjnie przerwały fatalną passę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Serbii
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Serbii
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Serbii sprawiła niespodziankę w spotkaniu z Kanadą w ramach Ligi Narodów kobiet. Rywalizacja tych ekip zakończyła się triumfem pierwszej z wymienionych po czterosetowym boju.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Serbii przystąpiła do spotkania z Kanadą z serią czterech porażek. To efekt tego, że mistrzynie świata na ten moment nie mają w swojej kadrze najsilniejszych siatkarek. Te są jeszcze oszczędzane na turniej finałowy czy igrzyska olimpijskie.

Kanadyjki z kolei po falstarcie wygrały trzy kolejne spotkania. Później zdarzyła im się porażka z Amerykankami, a na zwycięską ścieżkę wróciły za sprawą rywalizacji z Niemkami. Dzięki temu mogły pochwalić się bilansem 4-2.

Dość nieoczekiwanie premierowa odsłona tej rywalizacji padła łupem Serbek. To oznaczało emocje, bo ich przeciwniczki były zdecydowanymi faworytkami i potwierdziły to na parkiecie, wyrównując stan rywalizacji.

O końcowym wyniku trzeciego seta zadecydowała z kolei gra na przewagi. Ta była jednak krótka, ponieważ Serbia wykorzystała błędy rywala i po raz kolejny urwała mu partię.

W kolejnej odsłonie tego pojedynku szybko zarysowała się przewaga siatkarek z Serbii. Doszło nawet do tego, że prowadzenie było sześciopunktowe (23:17). Faworytki nie były w stanie odwrócić losów meczu i ostatecznie po czterech setach opuściły parkiet pokonane.

Liga Narodów kobiet:

Serbia - Kanada 3:1 (25:22, 21:25, 26:24, 25:20)

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią

Źródło artykułu: WP SportoweFakty