Wystarczyło kilka słów. Japończycy oszaleli na punkcie Śliwki

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka

Aleksander Śliwka wywołał euforię japońskich kibiców. - To jest podobne do Polski - mówi przyjmujący po meczu Ligi Narodów Polska - Bułgaria (3:1). Opowiada też o przygotowaniach do igrzysk w Paryżu.

Reprezentacja Polski udanie, choć nie bez problemów, rozpoczęła drugi turniej Ligi Narodów w Fukuoce od zwycięstwa nad Bułgarią (3:1). Jedną z ważniejszych postaci tego spotkania był Aleksander Śliwka, który wystąpił w podstawowym składzie i zdobył osiem punktów.

Kibice w euforii po słowach Śliwki

Dla przyjmującego ten mecz miał dodatkowe znaczenie. Miał bowiem okazje, by pokazać się lokalnym kibicom. W przyszłym sezonie klubowym Śliwka będzie bronił barw Suntory Sunbirds, który swoją siedzibę ma w Osace. Japońscy fani już uwielbiają Polaka.

Po meczu zawodnik został zaproszony przez reportera Volleyball World na krótki wywiad, który był transmitowany także w hali. Śliwka skierował w nim kilka słów po japońsku do kibiców. Wywołało to ogromną euforię w hali.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

- Bartek Kurek nauczył mnie jednego zwrotu, który akurat się przydał w tej sytuacji. Wzbudziłem małą radość wśród japońskich kibiców, więc bardzo się z tego cieszę - mówi skromnie Aleksander Śliwka.

Zaznacza także, że w tym kraju zainteresowanie siatkówką jest ogromne. Mówi także o podobieństwach z Polską.

- Widać, że Japończycy oszaleli na punkcie siatkówki. Miło patrzy się na ich radość, kiedy pochodzimy robić sobie z nimi zdjęcia czy dać autograf. To jest podobne do Polski. Trochę inaczej to wszystko wyrażają, ale oba kraje kochają ten sport - tłumaczy Śliwka.

"To będzie najtrudniejszy turniej"

Mimo że Biało-Czerwoni wygrali z Bułgarami 3:1, to ciężko mówić o tym, żeby nasi siatkarze byli obecnie w wysokiej formie. W meczu zdarzało im się sporo nieporozumień, popełnili do tego aż dwa błędy ustawienia.

- Mamy trochę zmieniony skład na ten turniej, jest wielu nowych chłopaków. Razem nie trenowaliśmy przez ostatni okres. Teraz to się wszystko wymieszało, z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej, bo będziemy się docierać. Z każdym spotkaniem będziemy robić postęp w zgrywaniu się, zaufaniu, nabieraniu pewności siebie - mówi Śliwka, który uczestniczył także w pierwszym turnieju Ligi Narodów. Większość doświadczonych kolegów dołączyła jednak do gry dopiero teraz.

Brak znakomitej dyspozycji w tym momencie sezonu to jednak żaden powód do zmartwień. Liga Narodów w tym roku to tylko etap przygotowań do igrzysk w Paryżu. Dlatego też selekcjoner Nikola Grbić wszystko robi z myślą o turnieju, który rozpocznie się za niecałe dwa miesiące.

- Nikola jest bardzo wymagający wobec nas, bo wie, że stać nas na wiele. Tylko popychając nas do limitów, może sprawić, że będziemy się rozwijać - ocenia Aleksander Śliwka.

- Wiemy, co jest najważniejszym celem sezonu. Koncentrujemy się na procesie, na tym, żeby poprawiać się każdego dnia. Znamy trenera, jego filozofię, wiemy, czego od nas wymaga. Inne reprezentacje też nastawiają się na Paryż i to będzie najtrudniejszy turniej, który do tej pory zagraliśmy jako ta reprezentacja - podsumowuje przyjmujący.

Plan spotkań II tygodnia Ligi Narodów:

Fukoka (Japonia):

4 czerwca 2024 r. (wtorek):
Niemcy - Brazylia godz. 5.00
Polska - Bułgaria godz. 8.30
Iran - Japonia godz. 12.20

5 czerwca 2024 r. (środa):
Słowenia - Turcja godz. 8.30
Niemcy - Japonia godz. 12.20

6 czerwca 2024 r. (czwartek):
Iran - Brazylia godz. 5.00
Bułgaria - Niemcy godz. 8.30
Polska - Turcja godz. 12.20

7 czerwca 2024 r. (piątek):
Iran - Brazylia godz. 5.00
Bułgaria - Niemcy godz. 8.30
Japonia - Polska godz. 12.20

8 czerwca 2024 r. (sobota):
Turcja - Iran godz. 5.00
Polska - Brazylia godz. 8.30
Japonia - Słowenia godz. 12.20

9 czerwca 2024 r. (niedziela):
Turcja - Niemcy godz. 8.30
Bułgaria - Słowenia godz. 12.20

***

Ottawa (Kanada):

4 czerwca 2024 r. (wtorek):
Argentyna - USA godz. 22.30
Kanada - Kuba godz. 2.00

5 czerwca 2024 r. (środa):
Serbia - Holandia godz. 22.30
Francja - Włochy godz. 2.00

6 czerwca 2024 r. (czwartek):
Kuba - Holandia godz. 17.00
USA - Włochy godz. 22.30
Kanada - Argentyna godz. 2.00

7 czerwca 2024 r. (piątek):
Kuba - Włochy godz. 17.00
Francja - Holandia godz. 22.30
USA - Serbia godz. 2.00

8 czerwca 2024 r. (sobota):
Kuba - Francja godz. 17.00
Kanada - USA godz. 22.30
Serbia - Argentyna godz. 2.00

9 czerwca 2024 r. (niedziela):
Włochy - Holandia godz. 17.00
Argentyna - Francja godz. 22.30
Kanada - Serbia godz. 2.00

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz  WP SportoweFakty

Zobacz także:

Komentarze (1)
avatar
Ida Benz
5.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo , przynajmniej z siatkówki możemy się cieszyć !