Zmagania Ligi Narodów w słoweńskiej Lublanie rozpoczął pojedynek outsiderów. Przed meczem zarówno Turcja, jak i Bułgaria miały na swoim koncie po pięć punktów. Po spotkaniu swój dorobek powiększyli zawodnicy z Półwyspu Bałkańskiego, jednak miało ono kilka oblicz.
Dla Turcji starcie ze słabo spisującą się w rozgrywkach Bułgarią było realną szansą na kolejne punkty w debiutanckim sezonie. Siatkarze znad Bosforu bardzo dobrze otworzyli mecz i wszystko układało się po ich myśli, aż do stanu 15:10 w pierwszym secie. Wtedy kontuzji doznał rozgrywający tureckiej ekipy Murat Yenipazar. Po tym incydencie gra zespołu Cedrica Enarda się posypała. Turcja wypuściła z rąk zwycięstwo w pierwszym secie i w drugim także nie potrafiła poradzić sobie z dominującymi rywalami.
Dobry impuls zespołowi znad Bosforu dały jednak zmiany, a konkretnie pojawienie się na boisku braci Mirzy i Adisa Lagumdzija. Turcja poprawiła swoją grę, a Bułgarzy nie pomogli sobie ogromną ilością błędów w ofensywie, oddając trzecią partię bez większej walki. Turcy przedłużyli więc rywalizację i niewiele zabrakło, aby doprowadzili do tie-breaka. Po wyrównanej walce w końcówce czwartej odsłony jednak lepiej zaprezentowali się siatkarze z Bałkanów, dopisując trzecią wygraną na swoje konto.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami
Więcej emocji i jakościowej siatkówki mogliśmy oglądać w meczu Słowenii z Argentyną. Gospodarze liczyli na ważne zwycięstwo w kontekście wygranej w fazie zasadniczej Ligi Narodów i co ważniejsze awansu na igrzyska olimpijskie. Albicelestes z kolei walczą o miejsce w finałowym turnieju rozgrywek.
Obie zdeterminowane drużyny stworzyły ciekawe i niezwykle wyrównane widowisko, w którym nie brakowało zaciętych wymian. Show jednak skradła reprezentacja Słowenii. Podopieczni Gheorghe Cretu udowodnili, że na Ligę Narodów przywieźli fantastyczną formę. W słoweńskim zespole błyszczał Toncek Stern, bardzo dobry mecz rozegrał także Klemen Cebulj. Argentyna potrafiła zagrozić rywalom, ale decydujące momenty należały już do gospodarzy.
Słowenia przede wszystkim udowodniła to w trzecim secie, broniąc kilka piłek setowych. Spektakularna końcówka zaowocowała nie tylko zwycięstwem 3:0 w całym meczu, ale także awansem na igrzyska w Paryżu, którego słoweńska drużyna może być już pewna.
Bułgaria - Turcja 3:1 (27:25, 25:20, 12:25, 25:22)
Słowenia - Argentyna 3:0 (25:23, 25:23, 29:27)
Zobacz także:
Zagramy o medale! Znamy kadrę Polek na finały Ligi Narodów
Z mistrza Niemiec do mistrza Polski. Francuskie wzmocnienia w Jastrzębiu