II liga: Trener Grześków Helleny jest ostrożny

Znakomicie spisuje się w tym sezonie drużyna Grześków Helleny Kalisz. W dotychczas rozegranych dziesięciu spotkaniach tylko raz przyszło jej schodzić z parkietu pokonanym. W 11. kolejce kaliszanom przyjdzie zmierzyć się na wyjeździe z Cuprum Lubin. Murowanym faworytem do zwycięstwa są podopieczni Andrzeja Płócienniczaka. Szkoleniowiec Grześków jest jednak ostrożny w swoich wypowiedziach. Przekonuje, że rywale mogą sprawić jego zawodnikom sporo kłopotu.

Paweł Sala
Paweł Sala

Drużyna Cuprum Lubin, po zwycięstwach nad Krispolem Września i Chemikiem Bydgoszcz, wciąż liczy się w walce o play-off. Dlatego też kaliszan czeka z pewnością trudny mecz. Jednak, jak zapewnia trener Andrzej Płócienniczak, atmosfera w jego zespole jest bardzo dobra a jego gracze są bojowo nastawieni do kolejnej ligowej konfrontacji. - Po ostatnim zwycięstwie wszystkim nam poprawiły się humory, wróciła świetna atmosfera i wyjeżdżamy w dobrych nastrojach. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Nikt nie narzeka na urazy. Jedziemy więc rozegrać kolejny dobry mecz - powiedział trener Grześków Helleny Kalisz.

W pierwszym spotkaniu obu drużyn Grześki łatwo uporały się z zajmującym obecnie piąte miejsce w tabeli Cuprum, wygrywając bez straty seta. W tej sytuacji powracający na falę wznoszącą kaliszanie, pomimo że grają na wyjeździe, w rewanżu są murowanym faworytem. - To się okaże. Wówczas sezon dopiero się zaczynał, drużyny były na różnym etapie przygotowań. Choć pamiętam, że w tamtym meczu lubinianie popełniali sporo własnych błędów, to myślę, że teraz już poprawili pewne elementy i tanio skóry nie sprzedadzą. Trzeba wyjść skoncentrowanym i uważać na nich, bo Cuprum to doświadczony zespół, który może zagrać dobre zawody i sprawić nam sporo kłopotu - dodał Płócienniczak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×