Bartosz Kurek zmęczony procesem selekcji. "Tym większy szacunek dla tej drużyny"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy. Pierwszy z prawej Bartosz Kurek
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy. Pierwszy z prawej Bartosz Kurek
zdjęcie autora artykułu

- Nie grałem jeszcze tak ważnego meczu w takiej atmosferze - przyznał po wygranej 3:0 ze Słowenią w meczu o brązowy medal Ligi Narodów Bartosz Kurek, kapitan reprezentacji Polski siatkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Najtrudniejsze zadanie Biało-Czerwoni mieli w pierwszym secie, kiedy obronili piłkę setową, a później zwyciężyli 26:24. Później już poszło im dużo łatwiej. W dwóch kolejnych odsłonach zwyciężyli do 16 i 17. Patrząc na rubryki ze statystykami, najbardziej w oczy rzuca się różnica w zagrywce i bloku na korzyść ekipy Nikoli Grbicia.

- Jeżeli zagrywkę i blok widać w statystykach, to znaczy, że tak było. Być może też nasz mental. Byliśmy trochę bardziej zdeterminowani do tego, by zdobyć brązowy medal. Trochę też fizyka, bo mam ogromny szacunek dla Słoweńców, że przez całą Ligę Narodów od wielu lat grają jednym składem. To daje im pewne atuty, ale w takich meczach zabiera to energię - podkreślił na gorąco po spotkaniu Bartosz Kurek.

Choć z pewnością jest pewien niedosyt po przegranej w sobotnim półfinale z Francją, warto pamiętać, że to kolejny medal dużej imprezy zdobyty przez polskich siatkarzy - wliczając w to nie tylko VNL, ale także mistrzostwa świata czy Europy.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Powód do wstydu? Niemcy mają inne zdanie

- Przestrzegam wszystkich przed układaniem tych medal według jakichś kategorii albo deprecjonowaniem ich i mówieniem, która impreza jest ważniejsza, a która mniej istotna. Mam nadzieję, że nie przyjdą już ciemne czasy polskiej siatkówki. Teraz są te złote i doceniajmy to, że te medale są zdobywane seryjnie - zaznaczył kapitan polskiej kadry.

Każdy z reprezentantów Polski ma jednak z tyłu głowy, że wciąż trwa selekcja przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu, bo trener Nikola Grbić nadal nie podał dwunastki, którą wybrał na imprezę czterolecia.

- Możemy różne rzeczy opowiadać i mówić, że wypieramy tę rywalizację z głowy i nie myślimy o niej, ale muszę przyznać szczerze, że nie grałem jeszcze tak ważnego turnieju w takiej atmosferze. Tym większy szacunek dla tej drużyny, że potrafiła się zjednoczyć, mimo że każdy zdaje sobie sprawę, że to są ostatnie szanse, by pokazać trenerowi, że może na niego postawić. Ja jestem już zmęczony tym procesem, moi koledzy również i tym większy szacunek, że się zebraliśmy i zdobyliśmy ten brązowy medal. Jestem dumny z tej drużyny - zakończył Kurek.

To piąty medal reprezentacji Polski w sześcioletniej historii startów w Lidze Narodów, w tym trzeci brązowy. A gdyby doliczyć do tego też poprzednika VNL - Ligę Światową, jest to już dziewiąty krążek tej imprezy.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: "Smakuje bardzo dobrze" Tak internauci skomentowali mecz Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty