Wielu ekspertów było w szoku po tym, jak Nikola Grbić przedstawił listę powołanych siatkarzy reprezentacji Polski na tegoroczne igrzyska olimpijskie (więcej TUTAJ). Wśród trzynastu wybrańców Serba zabrakło miejsca dla Bartosza Bednorza, który w ostatnich latach nie raz wnosił dużo jakości do kadry i ratował ją w trudnych sytuacjach na boisku.
- Nie spodziewałem się takiej decyzji trenera - mówi dla WP SportoweFakty Wojciech Drzyzga, były reprezentant Polski, obecnie doświadczony ekspert Polsatu Sport.
- Zakładałem, że Bednorz może być zawodnikiem rezerwowym, ale nie spodziewałem się, że zostanie wykluczony z igrzysk definitywnie. Po ludzku Bartoszowi bardzo współczuję. Na pewno, co zrozumiałe, bardzo przeżywa tą sytuację - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
Brak Bednorza to niejedyna niespodzianka. Po tym co działo się w Lidze Narodów wielu ekspertów spodziewało się, że drugim atakującym kadry na igrzyska będzie Bartłomiej Bołądź. Grbić postawił jednak na doświadczonego Łukasza Kaczmarka, który w ostatnich tygodniach nie imponował formą tak jak jego młodszy kolega. Bołądź trafił tylko na listę rezerwową (cały skład znajdziesz TUTAJ).
- Gdyby wszyscy byli w najwyższej formie i zdrowi, to prawdopodobnie nie mielibyśmy w ogóle selekcji przed igrzyskami - zwraca jednak uwagę Wojciech Drzyzga. - Grbić od dawna pokazał, że jego trzon reprezentacji to tzw. stary skład ZAKSY. To są jego ludzie, jego wybrańcy i decyzje Serba broniły się na boisku. Wyniki sportowe były świetne - dodaje.
- Ten rok wprowadził jednak zaburzenie do taktyki szkoleniowca, bowiem forma dużej grupy byłych siatkarzy ZAKSY i jeszcze kilku kadrowiczów mocno się obniżyła i to z kilku powodów. Serbowi na pewno zawalił się plan A na ten sezon, a być może i plan B - przyznaje nasz rozmówca.
Wojciech Drzyzga podkreśla jednak, że mimo wszystko to nie nad selekcją należy najbardziej dyskutować, a nad formą, jaką Polacy zaprezentowali chociażby w turnieju finałowym Ligi Narodów, gdzie wywalczyli brązowy medal.
- Generalnie selekcja zawodników nie była moim zdaniem najważniejsza. Podczas turnieju finałowego Ligi Narodów bardziej przyglądałem się jakości gry zespołu, co wnoszą rezerwowi. Na pewno mamy kłopot, bowiem nie wszyscy zawodnicy na których do tej pory stawiał Grbić, byli w wysokiej formie - mówi były reprezentant Polski.
Tym samym na kilka tygodni przed rywalizacją Polaków na igrzyskach nie można powiedzieć, że są głównym faworytami zawodów.
- Gdyby reprezentacja zdobyła złoto, to od razu będziemy ją całować po rękach. Trzeba jednak uczciwie podejść do tematu: czołówka w siatkówce mężczyzn jest bardzo silna. Musimy skupić się przede wszystkim na wygraniu ćwierćfinału. Jest za gęsto w czołówce, żebyśmy stawiali się w roli faworyta. I może nawet się nie stawiajmy, bo zwykle nam to nie służyło. Zostańmy przy tym, że jesteśmy w grupie zespołów premium, które mają realną szansę na medal. A jaki to będzie medal, to na razie nie dyskutujmy. Jest na to za wcześnie - przestrzega Wojciech Drzyzga.
W fazie grupowej igrzysk Polacy zagrają z Brazylią, Egiptem i Włochami. Szczegółowy terminarz znajdziesz TUTAJ.
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)