Fabian Drzyzga: Jeszcze nie jestem gotowy do gry

W drugim meczu z rzędu musiał pauzować rozgrywający częstochowskiego AZS-u Fabian Drzyzga, i choć w meczu z Jastrzębskim Węglem pojawił się już na ławce rezerwowych, to nie był jeszcze zdolny do gry po przeprowadzonej niedawno artroskopii kolana.

- Nie byłem jeszcze gotowy do gry w meczu z Jastrzębskim Węglem. Choć problemy z kolanem mam już za sobą, to myślę, że potrzeba jeszcze co najmniej dwóch tygodni pracy w siłowni na odbudowanie mięśnia czworogłowego uda i po tym okresie powinienem być już zdolny do gry - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Fabian Drzyzga.

Optymistyczne prognozy mówiły, że młody częstochowski rozgrywający może się już pojawić na parkiecie podczas meczu z Jastrzębskim Węglem. Jednak były to tylko pobożne życzenia sztabu szkoleniowego Akademików. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna i jeszcze jakiś czas trzeba będzie poczekać na powrót Drzyzgi do składu drużyny spod Jasnej Góry. A jak bardzo by się przydała jego obecność na boisku, mogliśmy się przekonać podczas sobotniego meczu. Możliwość odciążenia Marka Kardoša i wprowadzenie trochę innego rozegrania piłki, mogłoby się prawdopodobnie przyczynić do jeszcze lepszego wyniku częstochowskiej drużyny. - Przegraliśmy po raz pierwszy w tegorocznych rozgrywkach piątego seta . Każda passa przecież kiedyś musi się skończyć. W tej decydującej partii meczu z Jastrzębiem zabrakło z naszej strony skutecznego pierwszego ataku. Wydaje mi się, że Marek Kardoš posyłał dość dobre piłki do atakujących, ale niestety moi koledzy nie mogli umieścić piłki w polu przeciwnika - dodaje młody rozgrywający.

Fabian Drzyzga nie obawia się, że może stracić na rzecz Marka Kardoša miejsce w podstawowym składzie AZS-u, kiedy wróci do pełnej dyspozycji zdrowotnej. Jest raczej zadowolony z dobrej dyspozycji słowackiego rozgrywającego. - Dobra forma Marka pozwoli mi na łatwiejszy powrót do gry po kontuzji. W naszej ekipie nie ma miejsca na niezdrową rywalizację, a im większa ilość zawodników będzie prezentować mistrzowską formę, tym będzie to lepsze dla mojej drużyny i może przynieść efekty w postaci w zwycięstw w PlusLidze, czy też europejskich pucharach - kończy Drzyzga.

Źródło artykułu: