Reprezentacja Polski zakończyła fazę grupową igrzysk olimpijskich porażką. Podopieczni Nikoli Grbicia przegrali z włoską drużyną 1:3. Oznacza to, że w ćwierćfinale Biało-Czerwoni zmierzą się ze Słowenią.
Po spotkaniu postawę Polaków w starciu z obecnymi mistrzami świata skomentował Bartosz Kurek. Atakujący w rozmowie z Eurosportem podkreślił, że po tym meczu szczególnie należy zwrócić uwagę na postawę przeciwników.
- Nie sądzę, że taki przebieg spotkania wynikał z braku energii w naszym zespole. Włosi po prostu przewyższali nas w każdym elemencie. Grali lepiej w każdym aspekcie od pierwszej piłki - w ataku, bloku, zagrywce. Dobrze, że na moment powróciliśmy do spotkania i nie zostawiliśmy aż tak złego wrażenia po sobie - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką": Tomasz Fornal pokazał sześciopak. "Masz ostatnią szansę"
Kapitan reprezentacji Polski studzi emocje. Według niego wynik pojedynku z reprezentacją Włoch nie stanowi żadnej "czerwonej lampki".
- Takie spotkanie nie powinno nią być. Kiedy przeciwnik gra dobrze, trzeba mu to oddać, głośno o tym powiedzieć. Musimy to zaakceptować. Dobrze, że tak grającego rywala byliśmy w stanie przełamać w jednym secie - ocenił.
Kurek utrzymuje pełną wiarę w swój zespół. Podkreśla, że taka porażka nie jest w stanie złamać drużyny prowadzonej przez serbskiego szkoleniowca.
- Wierzę, że jest w nas wystarczająca jakość, która pozwoli nam wyjść na kolejny mecz i zagrać dużo lepiej od początku. Morale nie upadną po jednej porażce. Jesteśmy tak głodną ekipą, że teraz wyszlibyśmy na kolejne spotkanie i postaralibyśmy się zaprezentować z dużo lepszej strony - zakończył.
Czytaj także:
Pierwsze dwa sety to była deklasacja. Bolesna porażka Polaków z Włochami
Trener Polaków wściekł się na siatkarzy. Kibice przed TV wszystko słyszeli
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)