Z Paryża - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Mateusz Bieniek w końcówce czwartego seta nieszczęśliwie wylądował po wyskoku i prawdopodobnie skręcił kostkę. Uraz wygląda dość poważnie, a zawodnik jeszcze dziś ma przejść szczegółowe badania. Tuż po nich zapadnie decyzja, czy w jego miejsce do kadry zostanie powołany rezerwowy Bartłomiej Bołądź.
Okazuje się, że od kilku dni z dużym bólem zmaga się także inny z naszych podstawowych zawodników, Marcin Janusz. Rozgrywający już przed spotkaniem z Włochami zgłaszał problem z bólem pleców.
- Na szczęście to nie jest poważny uraz. Marcin jest pod opieką fizjoterapeutów, bierze także leki przeciwbólowe, ale uraz nie przeszkadza mu w grze. W poniedziałek w ćwierćfinale zagrał świetne spotkanie. Jestem z niego bardzo zadowolony - komentował Nikola Grbić.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Były reprezentant Polski zadowolony z gry siatkarek. "Pokazują, że nie pękają"
W trakcie rozmów z dziennikarzami okazało się także, że chrypę ma atakujący Bartosz Kurek. W tym przypadku to "zasługa" klimatyzacji w apartamencie polskich siatkarzy.
Szkoleniowiec naszej drużyny po meczu bagatelizował jednak wszystkie dolegliwości swoich podopiecznych. Wcześniej bowiem na uraz kolana narzekał choćby inny z naszych środkowych Norbert Huber.
- Na tym etapie sezonu to brak jakichkolwiek dolegliwości powinien być niepokojącym sygnałem. To by oznaczało, że coś jest nie tak, że dany zawodnik chyba nie angażuje się maksymalnie w treningi i mecze. Przy takim nagromadzeniu wysiłku, nie ma możliwości, by nie bolało kolano, biodro, czy plecy. To zupełnie normalne, ale najważniejsze, że wystarczą tylko tabletki przeciwbólowe, a problemy znikają i nie mają znaczenia na formę na parkiecie - dodaje Grbić.
Czytaj więcej:
Fibak o Świątek: Była inna
Najgorszy scenariusz. Polacy rozbici
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)