- Decyzje sędziego sprawiają, że jestem wściekły. Siatkówka od lat zmierza w niewyjaśnionym kierunku. Nikt już nie wie, jakie zagrania techniczne są dozwolone, a widać też, że i sędziowie są zagubieni. Wkurza mnie, że nic z tym nie robimy. Nie rozumiem, jak sędzia może uznać jedną akcję za błąd, a 20 innych zaakceptować. Zamiast tonować emocje, to on jeszcze je podgrzewa, dając czerwoną kartkę w połowie tie-breaka! W takim momencie nie powinno dochodzić do takich sytuacji - powiedział w rozmowie z Edytą Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego Onet" Lukas Kampa.
Kapitan reprezentacji Niemiec nawiązał do sytuacji z piątego seta. Przy stanie 8:4 podopieczni Michała Winiarskiego przeprowadzili skuteczną akcję, uruchomiony na środku został Tobias Krick, który zapunktował. Po udanym ataku siatkarz zmierzył wzrokiem rywali.
Jego reakcja nie spodobała się sędziującemu to spotkanie Słowakowi Jurajowi Mokremu, który poprosił go do siebie. Ku zaskoczeniu obserwatorów i siatkarzy obu ekip, arbiter pokazał środkowemu czerwoną kartkę, oznaczającą utratę punktu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Były reprezentant Polski zadowolony z gry siatkarek. "Pokazują, że nie pękają"
- Przesadza, przesadza zdecydowanie. Tak się nie robi, nie w takim meczu. Nie chcę używać dużych słów, ale to wypacza rywalizację i wynik. Krick nie zrobił nic. Nie było żadnego gestu, tylko spojrzenie na drugą stronę - grzmieli polscy komentatorzy meczu w Eurosporcie.
Zdaniem Lukasa Kampy, arbitrowi w tej sytuacji zabrakło wyczucia. Doświadczony siatkarz, dla którego był to ostatni mecz w drużynie narodowej, przyznał jednak, że daleki jest od obwiniania arbitrów za końcowy wynik. 37-latek zwrócił natomiast uwagę na inny aspekt, a mianowicie niejasne przepisy dotyczące niektórych boiskowych sytuacji.
- Mam wrażenie, że jesteśmy jedynym sportem, w którym można zrobić coś, co nie jest objęte regulaminem. To jest przedziwne. Może rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zasad z siatkówki plażowej tak, aby w ogóle nie było długiego kontaktu z piłką. Wtedy pozbywamy się problemu, ale też zawężamy pole manewru dla technicznych graczy. Jestem zły, bo czuję, że piękna część tego sportu zanika - powiedział Kampa.
Czytaj także:
Paryż 2024: Wzruszający gest japońskich siatkarzy