Znamy pierwszego spadkowicza. Rekordowo krótki set w Nysie

Materiały prasowe / PlusLiga / Justyna Matjas / Na zdjęciu: PSG Stal Nysa
Materiały prasowe / PlusLiga / Justyna Matjas / Na zdjęciu: PSG Stal Nysa

Siatkarze MKS-u Będzin na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej żegnają się z PlusLigą. Zespół beniaminka przypieczętował swój los, przegrywając z walczącą o utrzymanie w elicie PSG Stalą Nysa 1:3.

Ekipa beniaminka PlusLigi rozpoczęła sezon od wyjazdowego zwycięstwa nad GKS-em Katowice. Jak się okazuje, to były miłe złego początki. Z 25 spotkań będzinianie wygrali zaledwie trzy i przed meczem z PSG Stalą Nysa mieli tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Porażka w sobotnim starciu 1:3 przesądzała jednak o ich losie.

Gospodarze doskonale zdawali sobie sprawę ze stawki tego starcia, dlatego od początku przejęli kontrolę nad wynikiem. Niezawodny był Michał Gierżot, który z powodzeniem wziął na siebie ciężar gry, wyprowadzając zespół na sześciopunktowe prowadzenie (10:4). Będzinianie nie byli w stanie odpowiedzieć, choć ataku prezentowali się bardzo solidnie. Może poza Dominikiem Depowskim, który zdecydowanie lepiej radził sobie w przyjęciu zagrywki (16:10).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

W drugiej części seta przyjezdni wyglądali jeszcze słabiej, co bwykorzystali ezwzględnie nysianie. Podopieczni Francesco Petrelli powiększyli przewagę i  ostatecznie triumfowali 25:17, grając z dużą swobodą.

W drugim secie działo się jeszcze mniej. Będzinianie od początku wyglądali na pogodzonych z losem, trudno było nawet mówić o jakiejkolwiek próbie nawiązania walki przez ten zespół. Ostatecznie przyjezdni osiągnęli granicę 10 punktów w secie, dzięki zepsutej zagrywce Remigiusza Kapicy. Dominację nysian najlepiej podkreślają statystyki. Skuteczność nysian w ataku wyniosła bowiem aż 85 procent.

Po dwóch łatwo wygranych setach, poziom gry ekipy gospodarzy zdecydowanie spadł. Wykorzystali to będzinianie, którzy przez długi czas utrzymywali kontakt z rywalem, aż w końcu przejęli inicjatywę. Kluczowe dla losów partii okazały się zagrywki Brandona Koppersa. Kanadyjczyk wyprowadził MKS na trzypunktowe prowadzenie asem serwisowym (20:17). Będący pod presją nysianie zaczęli popełniać błędy i ostatecznie polegli 22:25.

Podopieczni trenera Petrelli w trzecim secie wyciągnęli rękę do rywali i zostali za to skarceni. W czwartym przez długi czas sytuacja wyglądała bardzo podobnie. Poirytowani grą swoich pupili miejscowi kibice, w pewnym momencie głośnymi gwizdami starali się ich zmotywować do walki o komplet punktów (17:17).

Trudno powiedzieć czy to reakcja fanów czy słowa szkoleniowca bardziej wpłynęły na zespół, jednak w końcówce czwartej partii nysianie ponownie doszli do głosu. Bohaterem okazał się Patryk Szwaradzki, który nie zawiódł w kluczowym momencie. Decydujący punkt zdobył jednak Zouheir el Graoui. Marokańczyk atakiem z lewego skrzydła przypieczętował cenny triumf PSG Stali Nysa, a przy okazji pogrążył rywali, którzy stracili nawet matematyczne szanse na pozostanie w elicie.

PSG Stal Nysa - Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1 (25:17, 25:10, 22:25, 25:23)

PSG Stal: El Graoui, Jankowski, Gierżot, Kapica, Zerba, Szczurek, Szymura (libero) oraz Paes, Dulski, Kosiba;

Nowak-Mosty MKS: Szwaradzki, Depowski, Koppers, Todua, Wójcik, Szpernalowski, Olenderek (libero) oraz Tadić, Ratajczak, Maruszczyk.

MVP: Michał Gierżot (PSG Stal)

Tabela PlusLiga:

Tabela zapewniona przez Sofascore
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści