W środę reprezentacja Polski była o krok od porażki w półfinale. Wydawało się, że Stany Zjednoczone są już pewne gry o złoty medal. Podopieczni Nikoli Grbicia dokonali jednak niemal niemożliwego i pokonali rywala po tie-breaku (więcej TUTAJ).
- Myślałem, że Słowenia powiesiła wysoko poprzeczkę, ale mecz z Amerykanami to był jakiś poziom stratosferyczny. Musieliśmy naprawdę robić idealne ataki, żeby dobić się do boiska, przyjmować niesamowite bomby z serwisu i sami tym samym odpowiedzieć - mówił Bartosz Kurek.
Doświadczony siatkarz pierwszy raz w karierze odbierze olimpijski "krążek". On jak i jego koledzy z zespołu powalczą o znacznie więcej. Polski Komitet Olimpijski (PKOl) przygotował bowiem nagrody pieniężne i rzeczowe dla medalistów imprezy w Paryżu - przede wszystkim złotych.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
Szczególnie odczują to zwycięzcy w sportach indywidualnych. PKOl zafunduje im bowiem dwupokojowe mieszkania, a co więcej otrzymają oni również 250 tys. złotych. W grę wchodzi także "standardowy" pakiet, czyli diament, obraz, voucher na wakacje oraz olimpijska emerytura.
W przypadku zdobycia złotego medalu, siatkarze mogą liczyć również na standardowy pakiet. Natomiast, gorzej wygląda to w kontekście nagród głównych.
Jeśli podopieczni Nikoli Grbicia wygrają z Francuzami i przywiozą do Polski "krążek" z najcenniejszego kruszcu nie dostaną mieszkań.
Polski Komitet Olimpijski dla zwycięzców w konkurencjach zespołowych powyżej siedmiu osób przygotował premię zamiast wspomnianego lokum. Mowa o 2 milionach złotych do podziału na całą drużynę. Wychodzi więc znacznie mniej od złotych medalistów w sportach indywidualnych.
Dla kadrowiczów liczy się pewnie przede wszystkim zwycięstwo nad Francuzami. Początek sobotniego spotkania finałowego o godzinie 13:00.
Zobacz też:
Wiemy, co robią Polacy po meczu z USA. Oto plan Grbicia na złoto
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)