Mecz o sześć punktów - przed spotkaniem Siatkarz Wieluń - Jadar Radom

W sobotę, w ramach ósmej kolejki siatkarskiej PlusLigi Pamapol Siatkarz Wieluń podejmie na własnym parkiecie drużynę Jadaru Radom. Wynik tego spotkania może być bardzo ważny w kontekście ostatecznego układu dolnej części tabeli ekstraklasy. Według przedsezonowych przewidywań oraz wyników pierwszych kolejek to właśnie pomiędzy w/w drużynami oraz AZS UWM Olsztyn i Neckermann AZS Politechniką Warszawską rozegra się najprawdopodobniej walka o utrzymanie w lidze.

Adrian Kowalczyk
Adrian Kowalczyk

Sobotni mecz będzie dla obu drużyn bardzo ważny. Siatkarz Wieluń w ligowej tabeli zajmuje obecnie siódmą lokatę z siedmioma punktami na koncie, Jadar natomiast uzbierał do tej pory punktów cztery i zajmuje miejsce dziewiąte. Bezpośrednie spotkanie pomiędzy tymi drużynami będzie więc pojedynkiem z gatunku "o sześć punktów". Przy triumfie gospodarzy, obie drużyny dzielić będzie już znaczna ilość oczek, gdy natomiast wygrają siatkarze z Radomia, mogą nawet wyprzedzić ekipę z Wielunia. Mecz nie jest też bez znaczenia, jeśli idzie o walkę o utrzymanie w siatkarskiej PlusLidze. Choć do ostatecznych rozstrzygnięć jeszcze daleka droga i wszystko może się zdarzyć, to właśnie bezpośrednie spotkania pomiędzy klubami z Wielunia, Radomia, Warszawy i Olsztyna będą najprawdopodobniej decydować o kształcie dolnej części tabeli na koniec rundy zasadniczej. Przed sobotnim spotkaniem lekkim faworytem wydaje się być drużyna z Wielunia. Pamapol na swoim parkiecie jest bowiem dość nieobliczalny i potrafi przeciwstawić się takim firmom jak Skra czy Delecta. Odprawił już także, w hali przy ul. Częstochowskiej, po 3:0 swoich największych rywali w walce o utrzymanie, tj. Akademików z Warszawy i Olsztyna. Biorąc jednak pod uwagę postawę podopiecznych Damiana Dacewicza w ich ostatnim ligowym występie, przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, niczego nie można przesądzać.

Po trzytygodniowej przerwie w rozgrywkach, na mecz siódmej kolejki PlusLigi Pamapol Siatkarz Wieluń pojechał do Kędzierzyna-Koźla. Tam zmierzył się z czwartym zespołem poprzedniego sezonu - ZAKSĄ. Po bardzo dobrym, w wykonaniu podopiecznych Damiana Dacewicza, meczu z Warszawą w szóstej kolejce rozgrywek, w obozie beniaminka PlusLigi panowała bojowa atmosfera. Wydawało się, że Siatkarz będzie w stanie podjąć dość wyrównaną walkę z ZAKSĄ, a mecz będzie ciekawy i emocjonujący. Nic bardziej mylnego. Zbyt długa przerwa w rozgrywkach najwidoczniej wybiła wielunian z rytmu meczowego, bowiem ci zaprezentowali się w Kędzierzynie-Koźlu co najmniej słabo. Od początku spotkania popełniali masę prostych błędów, które nie pozwoliły im nawet przez chwilę na podjęcie walki z faworyzowanym rywalem. Dwie pierwsze partie podopieczni Dacewicza przegrali zdecydowanie i zasłużenie 11:25 i 19:25. Dopiero w trzecim ich gra wyglądała nieznacznie lepiej, co jednak i tak nie pozwoliło im na ugranie chociażby jednego seta. Wielunianie prowadzili w miarę wyrównaną grę tylko do połowy trzeciej odsłony, później ZAKSA znów im odskoczyła i także ta partia padła łupem gospodarzy 25:20. - Po naszej stronie nie było żadnych atutów ani elementów, które mogłyby nam pozwolić wygrać - powiedział po tym spotkaniu kapitan Siatkarza Wieluń, Andrzej Stelmach. Tak rzeczywiście było, a żeby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć w statystyki, które dla Wielunia były wręcz tragiczne.

Jadar Radom w poprzedniej kolejce zmierzył się natomiast na wyjeździe z Politechniką Warszawską. Spotkanie obfitowało w wiele zwrotów akcji, raz jedna bowiem, a raz druga drużyna przechylała szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pierwszy set to zdecydowana przewaga zespołu ze stolicy, który radził sobie na parkiecie znakomicie i to nawet pomimo braku w składzie Radosława Rybaka, który w tym spotkaniu nie wystąpił. Rybaka w roli kapitana, ale i lidera godnie zastąpił Serhiy Kapelus i głównie dzięki jego dobrej postawie pierwszy set zakończył się rezultatem 25:19. Drugi i trzeci set to już jednak popis Roberta Prygla i spółki, którzy wygrali kolejno 25:21 i 25:23. Również partia numer cztery przebiegała pod dyktando gości, jednak w momencie gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Jadaru 3:1, do głosu doszli gospodarze, którzy ostatecznie wygrali tego seta 25:22 i doprowadzili do remisu. Mecz musiał rozstrzygnąć więc tie-break. Tego, lepiej zaczęli gospodarze, którzy prowadzili już nawet 8:5, ale w tym momencie oddali inicjatywę i Jadar nadrobił tą stratę. Walka o zwycięstwo rozpoczęła się więc od nowa i do końca była bardzo emocjonująca. Gospodarze wygrali dopiero na przewagi, 17:15, dzięki czemu odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

Drużyna z Radomia przyjedzie do Wielunia podrażniona. Do tej pory przegrała bowiem z drużynami, z którymi walczy o utrzymanie, najpierw 1:3 z Olsztynem, a tydzień temu 2:3 z Warszawą. W takim wypadku z Siatkarzem Wieluń będzie chciała wygrać za wszelką cenę. W tym roku z siatkarzami Pamapolu udało się zresztą Jadrowi już wygrać. Obie drużyny spotkały się bowiem w dwóch meczach sparingowych w ramach przygotowań do rozgrywek. W pierwszym spotkaniu padł remis 2:2 (trenerzy przed spotkaniem umówili się na rozegranie czterech partii bez względu na wynik), w drugim, rozegranym w ramach turnieju o puchar prezesa tego klubu, wygrał Jadar 3:1.

Mecz Pamapol Siatkarz Wieluń - Jadar Radom odbędzie się 5 grudnia o godzinie 18.00 w wieluńskiej hali WOSiR, przy ul. Częstochowskiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×