Rosjanin żyje w Polsce. Mówi, jak jest tu traktowany

Archiwum prywatne / Wiaczesław Tarasow / Na zdjęciu: Wiaczesław Tarasow
Archiwum prywatne / Wiaczesław Tarasow / Na zdjęciu: Wiaczesław Tarasow

Od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę, siatkarze tego kraju nie są zbyt mile widziani w Europie. Jeden z nielicznych wyjątków stanowi Wiaczesław Tarasow, który w nadchodzącym sezonie będzie występował na zapleczu PlusLigi.

Wiaczesław Tarasow w sezonie 2017/2018 występował w PlusLidze jako zawodnik BBTS Bielsko-Biała. Właśnie podczas pobytu w klubie z Podbeskidzia poznał swoją żonę - Dominikę Sobolską, polską środkową, która przez wiele lat reprezentowała barwy Belgii. Grała ona wówczas w BKS Profi Credit Bielsko-Biała. Para w 2021 roku wzięła ślub.

W nadchodzącym sezonie wspomniany duet ponownie zamierza występować w kraju nad Wisłą. Tarasow, jako jedyny Rosjanin, podpisał kontrakt na występy w Tauron 1. lidze w barwach Lechii Tomaszów Mazowiecki. 32-latka związała się z kolei z Grot Budowlanymi Łódź.

- Dominika myślała o zakończeniu kariery. Powiedziała, że ​​jest gotowa do gry, jeśli będziemy razem. Mieszkaliśmy osobno przez kilka lat, chcemy częściej być razem. Wszystko potoczyło się pomyślnie. Tomaszów Mazowiecki oddalony jest od Łodzi o 60 km. Mieszkamy razem. Wychodzimy rano i wracamy wieczorem - powiedział Tarasow, który będzie jedynym Rosjaninem w polskiej lidze.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora

36-letni przyjmujący w rozmowie z serwisem "Biznes Online" przyznał, że mimo iż jest Rosjaninem, w kraju nad Wisłą nie spotkał się z negatywnym przyjęciem. Jak podkreślił, w naszym kraju występuje od kilku lat i przez ten czas nauczył się biegle mówić po polsku, co sprawia, że może być nieco inaczej odbierany przez obywateli.

- Kiedy zaczęła się rozmowa o moim powrocie do Polski, rozmawiałem z różnymi klubami. Nikt z nich nie powiedział, że moja narodowość może stanowić problem. Kiedy oficjalnie ogłoszono mój transfer, nie spotkałem się z żadną krytyką ze strony fanów. Menedżerowie klubu podpisują kontrakt z zawodnikiem, który może pomóc w osiągnięciu pożądanego rezultatu. Co za różnica, jaki ma paszport? W Ameryce gra kilkudziesięciu rosyjskich hokeistów i są tam uwielbiani. Chociaż stosunki między krajami są również napięte. Rosyjscy siatkarze coraz częściej podróżują do Włoch. W tym przypadku sport działa jak pewna siła jednocząca, niezależnie od tego, jak banalnie to brzmi - powiedział Tarasow.

Co ciekawe, Rosjanin w rozmowie z rodzimymi mediami nie ukrywa swojego negatywnego stosunku do działań Federacji Rosyjskiej na terenie Ukrainy. Przyjmujący nie wstydzi się swojego pochodzenia, ale też w nie próbuje w zawoalowany sposób mówić o sytuacji dotyczącej naszych zachodnich sąsiadów i prowadzonych przez nich działań.

- Kiedy ktoś pyta, otwarcie mówię, że jestem z Rosji. Nie wstydzę się tego. I nigdy nie spotkałem się z żadną negatywnością lub agresją w stosunku do mnie. Nie wybieramy kraju, w którym się rodzimy. To, że jesteś Rosjaninem, Polakiem czy Amerykaninem, nie czyni Cię dobrą ani złą osobą. Definiują nas nasze poglądy i działania. A czy musiałem podpisywać jakieś dokumenty stwierdzające, że jestem przeciwny polityce Rosji? Nie, niczego takiego ode mnie nie żądano, ale jeśli chodzi o moje stanowisko, to jestem przeciwny temu, co dzieje się teraz i przeciw wszelkim wojnom, ponieważ zawsze jest wiele ofiar i cierpią niewinni ludzie - stwierdził 36-letni siatkarz.

Czytaj także:
Zmienił barwy klubowe, a teraz apeluje o pomoc... w sprawie ZAKSY