Pierwsze dwa sety zagraliśmy jak sparaliżowani - komentarze po spotkaniu Jastrzębski Węgiel - AZS UWM Olsztyn

Po dwóch partiach Jastrzębski Węgiel przegrywał niespodziewanie z ekipą AZS-u Olsztyn. Grający z nożem na gardle jastrzębianie zdołali jednak powrócić do gry i ostatecznie wygrać po tie breaku. Duża w tym zasługa Pawła Abramowa, wybranego MVP spotkania. To właśnie tego zawodnika chwalił po meczu jastrzębski szkoleniowiec, Roberto Santilli, dziękując tym samym za poprowadzenie zespołu do zwycięstwa.

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik

Jakub Oczko (kapitan AZS-u Olsztyn): Mecz był podobny do tego z Rzeszowem. Prowadzimy 2:0, a później przegrywamy. Mecz błędów zarówno z jednej jak i drugiej strony. Bardzo żałujemy straconych dwóch punków, bo zamiast trzech jest jeden.

Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Ciężko cokolwiek powiedzieć o spotkaniu, w które źle weszliśmy. Pierwsze dwa sety zagraliśmy jakbyśmy byli trochę sparaliżowani. Cieszę się, że udało się powrócić do gry. Zaczęliśmy popełniać mniej błędów i praktycznie uciekliśmy spod noża.

Mariusz Sordyl (trener AZS-u Olsztyn): Gratulacje dla naszych przeciwników. Zgodzę się z tym, co powiedział Jakub, że mecz był bliźniaczo podobny do tego sprzed tygodnia. Jednak tylko pod względem wyniku. Zupełnie inaczej było w przypadku szansy na zwycięstwo. Dzisiaj możemy mieć spore pretensje do zespołu, bo w ogromnym stopniu to my przegraliśmy ten mecz. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której Jastrzębie musiało zaryzykować zagrywką. Sporo jednak psuli i zagrywali słabo. To ułatwiło nam dogranie. W pierwszym i drugim secie bardzo wyrównane końcówki, w których to my byliśmy górą. Później w trzeciej i czwartej partii zaczęły mnożyć się błędy po naszej stronie. Spadła wtedy skuteczność w ataku, a Jastrzębie więcej piłek broniło. Tie break to już walka punkt za punkt. Gdzieś na końcu znów maleńki błąd i to Jastrzębie się cieszy. Mam ogromny niedosyt, bo w odróżnieniu od meczu z Rzeszowem mieliśmy dziś spore szanse na więcej aniżeli jeden punkt.

Roberto Santilli (trener Jastrzębskiego Węgla): Bardzo ciężkie dla nas spotkanie. Graliśmy mało precyzyjnie. Najlepsze jest jedynie to, że udało nam się powrócić do gry. Kiedy zaczęliśmy trzeci set, zapomnieliśmy o strachu. Najważniejsze jest to, że Pawel Abramow zaczął grać jak lider zespołu. To jedyna dobra wiadomość, pomijając fakt, że wygraliśmy ten mecz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×