Choć Wilfredo Leon zawodnikiem Bogdanka LUK Lublin został w lipcu, na debiut w nowej drużynie przyszło mu poczekać aż do września. Nie wydarzyło się to przy okazji turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza, na co czekała wypchana po brzegi hala Globus.
Do całej sytuacji kilka dni po turnieju odniósł się klub zawodnika. Bogdanka LUK Lublin wydał specjalne oświadczenie, w którym poinformował, że absencja Leona spowodowana była wyczerpującymi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu.
Reprezentant Polski nie zagrał w 1. kolejce PlusLigi, wobec czego na jego debiut w polskiej lidze przyszło poczekać do drugiej rundy. I tak też się stało. Leon zagrał w meczu z Treflem Gdańsk, choć nie od początku. 31-latek pojawił się na boisku pod koniec pierwszego seta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
- Dopiero zaczynamy nowy sezon, czeka mnie jeszcze więcej grania, więc muszę być przygotowany. Pracuję ciężko, dalej będę trenował, aby wrócić do pełni sprawności. Mój stan fizyczny już jest dobry, trzeba jednak dopilnować, żebym nie miał więcej takich długich przerw - mówił dla Polsatu Sport.
Łącznie Leon dla swojego klubu zdobył siedem punktów. W taki sposób przywitał się z kibicami, którzy tego dnia nie zawiedli i w komplecie zgromadzili się na hali Globus. Tym razem doczekali się debiutu wicemistrza olimpijskiego z Paryża.
- Niesamowite - odpowiedział na pytanie o to, jak ocenia atmosferę na trybunach. - Wyszliśmy zmotywowani na trudny mecz, ale jak usłyszeliśmy, co się dzieje na trybunach, to nas poniosło do tego zwycięstwa. Dziękuję kibicom za miłe przywitanie, mam nadzieję, że są zadowoleni z tego, co zobaczyli - dodawał z uśmiechem na twarzy.
Bogdanka LUK Lublin pokonał Trefla Gdańsk 3:2 (23:25, 25:23, 25:19, 23:25, 15:10), dzięki czemu w tabeli PlusLigi zajmuje drugie miejsce z dorobkiem czterech punktów. Następnie spotkanie zespół Leona rozegra w sobotę (28 września) z Barkom Każany Lwów.