Andrzej Wrona od dawna jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Środkowy Projektu Warszawa często udostępnia tam humorystyczne materiały.
Tak samo chciał zrobić, gdy zamieścił na Instastories zdjęcie przedstawiające plakat Dni Kariery organizowanych przez Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. "Karierę to miał Michael Jordan" - napisał na fotografii.
Jego relacja wywołała krytykę części fanów. Niektórzy uznali, że Wrona dyskredytuje w ten sposób studentów. On sam w poniedziałek (07.10) odniósł się do całej sytuacji i z wyraźnym zażenowaniem wyjaśnił, że nie takie były jego intencje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
- Widzę, że część się oburzyła i muszę wyjaśnić tę storkę z Wydziału Zarządzania o tym, że "karierę to miał Michael Jordan". To jest taki inside joke sportowy, a na pewno wykorzystywany u nas, w siatkówce - zaczął.
- Zawsze, gdy ktoś sam zaczął mówić coś o swojej przygodzie z siatkówką i nazwał ją "karierą", to dostawał ripostę, że "karierę to miał Michael Jordan, a ty masz co najwyżej przygodę". Przynajmniej jak byłem dużo młodszy, to tak było, nie wiem czy dalej tak jest, ale chyba tak - zakończył.
Przypomnijmy, że 35-letni Wrona to jeden z najbardziej utytułowanych siatkarzy w Polsce. Był częścią reprezentacji, która w 2014 roku zdobyła mistrzostwo świata, a w 2019 brąz Ligi Narodów. Na swoim koncie ma też kilka medali mistrzostw Polski. Trzeba przyznać, że jego "przygoda" z siatkówką obfitowała i nadal obfituje w sukcesy.