Jan Such: Kosok nigdzie się nie wybiera

O tym, że Grzegorz Kosok znajduje się w kręgu zainteresowań czołowych klubów w kraju wiadome było już dawno. Wobec problemów kadrowych, ofensywę na zawodnika przeprowadzili ostatnio szefowie Asseco Resovii. - Cieszymy się, że jego postawa została zauważona, ale na razie jest on niezbędny Jadarowi - podkreśla trener radomskiego klubu Jan Such.

Przez trzy godziny prezes Jadaru Tadeusz Kupidura debatował z trenerem Janem Suchem na temat przyszłości klubu. - Chłopaki ostro pracowali na siłowni, a my dyskutowaliśmy, co zrobić, żeby nasza gra była jeszcze lepsza. Już teraz bowiem myślimy nad budową zespołu na przyszły sezon - zdradził trener Jadaru.

Żeby jednak wybiegać myślami w przyszłość do gry w PlusLidze, Jadar musi uchronić się przed spadkiem. Wydaje się, że niezbędna do wykonania tego zadania jest właśnie obecność w zespole Grzegorza Kosoka. - Dlatego po mojej interwencji środkowy zostanie w Radomiu. Jest dla nas wyróżnieniem i radością, że postawa Grześka została zauważona przez uczestnika najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie, ale obecnie nie możemy rozstać się z naszym podstawowym zawodnikiem - uzupełnia szkoleniowiec.

Po tym, jak we wtorek z Jadarem rozstał się Marcin Kocik, wydawałoby się, że w zespole dojdzie do przetasowań personalnych. Tymczasem trener Such zapewnia, że w żadnym wypadku nie wpłynie to na pracę w zespole. - Na przyjęciu rewelacyjne postępy wykonują Wojciech Żaliński i Maciej Pawliński. Ten pierwszy ostatnio zanotował przyjęcie na poziomi 87 procent - podkreśla Such. Gdyby i tego było mało, również Sirianis Hernandez i Grzegorz Szumielewicz nie zamierzają łatwo odpuścić miejsca w wyjściowej szóstce.

Zresztą również na pozostałych pozycjach szkoleniowiec nie może narzekać na braki. Jak na profesjonalistów przystało, wzajemnie do walki motywują się rozgrywający Jarosław Macionczyk oraz Maikel Salas. - Do zespołu na stałe dołączył również Jakub Bucki. Będzie on wespół z Robertem Pryglem odpowiadał za atak. Myślę, że ma porządnego nauczyciela i z lekcji u jego boku wypłyną dla byłego środkowego Czarnych Radom same korzyści - uważa szkoleniowiec.

Radomianie szlifują właśnie formę na konfrontację ze Skrą Bełchatów. - Tą potyczką żyje cały Radom, więc również i my ją przeżywamy. Wiemy, że czeka nas niesamowicie ciężki bój. Tym bardziej, że Skra będzie chciała się zrewanżować za stratę punktów w swoim ostatnim meczu ligowym - podkreśla szkoleniowiec Jadaru.

Komentarze (0)