Wciąż walczy o grę dla Polski. "Siedzi mi to z tyłu głowy"

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Igor Grobelny.
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Igor Grobelny.

Jest Polakiem, urodził się w naszym kraju i pochodzi z siatkarskiej rodziny. Igor Grobelny marzy o tym, aby grać z orzełkiem na piersi. Na razie jest to nierealne, ale 31-latek nie traci nadziei. Choć ta sprawa ciągle siedzi mu z tyłu głowy.

Bez wątpienia Igor Grobelny siatkówkę miał przekazaną w genach. Jego ojciec Dariusz grał jako atakujący i był wychowankiem Czarnych Radom. W reprezentacji Polski wystąpił 37 razy. Pod koniec ubiegłego wieku udał się do Belgii, aby tam kontynuować swoją karierę. Wraz z nim wyjechała rodzina - żona, syn Igor i córka Kaja.

Dzieci byłego reprezentanta naszego kraju poszły w ślady swojego ojca. Oboje rozpoczęli swoje siatkarskie kariery w Belgii. 19-letni Igor zadebiutował w zespole VC Euphony Asse-Lennik, z kolei 17-letnia Kaja w Asterix Kieldrecht.

Mimo urodzenia się w Polsce, zarówno Igor, jak i Kaja otrzymali obywatelstwo belgijskie. To właśnie przedstawiciele związku z tego kraju odezwali się do rodzeństwa jako pierwsi, a ci postanowili przyjąć zaproszenie i rozgrywać mecze międzynarodowe dla Belgii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc

W 2018 roku Andrea Anastasi postawił na Igora Grobelnego. Zawodnik przez dwa lata reprezentował ten kraj, ale nie do końca czuł się z tym dobrze. Co więcej, zdążył nawet rozegrać jeden mecz przeciwko Polsce, ale wtedy coś do niego dotarło.

- Urodziłem się w Polsce, zawsze czułem się Polakiem i moim wielkim marzeniem było reprezentować właśnie ten kraj. Gdy odgrywano polski hymn, śpiewałem go pod nosem. Powiedziałem w szatni kolegom, że zamierzam to robić, a jeśli któryś z nich się z tego powodu na mnie obrazi, to sorry, ale jestem Polakiem, który po prostu mieszkał przez wiele lat w Belgii. Nie chciałem ich oszukiwać. Czułem smutek, bo nie ukrywam, że wolałbym być w tamtym momencie po drugiej stronie siatki - powiedział po tym spotkaniu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Podjął decyzję

Na początku 2020 roku Igor Grobelny postanowił zrezygnować z gry dla reprezentacji Belgii. Jego celem było otrzymanie polskiej licencji, aby móc reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej oraz grać w PlusLidze jako polski zawodnik.

To z pewnością bardzo ułatwiłoby sprawę jego klubom. Obecnie w rozgrywkach ligowych w Polsce w jednej chwili na boisku może przebywać trzech zagranicznych zawodników. Jedno z tych miejsc wykorzystuje właśnie Grobelny, który mógłby grać jako Polak.

Po zrezygnowaniu z gry dla Belgii Grobelny musiał odczekać dwa lata, bo tyle obowiązuje karencja za zmianę barw narodowych. Wydawało się, że w styczniu 2022 roku wszystko się zakończy, a 31-latek będzie już występował jako Polak. Tak się jednak nie stało.

Po blisko trzech latach od zakończenia karencji Igor Grobelny wciąż rozgrywa mecze w PlusLidze jako Belg. Sprawa ciągnie się już bardzo długo, a co najważniejsze, nie widać jej końca.

Wciąż ma temat z tyłu głowy

Sprawa polskiej licencji dla Igora Grobelnego ciągnie się już bardzo długo i w polskich mediach wraca jak bumerang. Po środowym meczu PlusLigi w Lublinie siatkarz ZAKSY w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że nie podda się w walce o reprezentowanie naszego kraju.

- Nic nowego, póki co nie mam. Czekam cały czas na pozwolenie od federacji belgijskiej, ale wątpię, żebym je otrzymał. Trzeba będzie z nimi porozmawiać w trochę inny sposób. Na pewno jestem bliżej jakiejkolwiek decyzji niż jeszcze w połowie października. Idzie to w dobrą stronę. Walczę cały czas i się nie poddam, aż nie dostanę ostatecznej decyzji na papierze, że nie ma szans. Wtedy będę musiał odpuścić, ale póki tego nie ma, to próbuję na każdy możliwy sposób - powiedział.

Czy ta cała sytuacja odbija się na sferze mentalnej samego zawodnika i przeszkadza mu w grze na boisku? Jak się okazuje, ten temat ciągle siedzi z tyłu głowy Grobelnego.

- Chciałbym powiedzieć, że nie przeszkadza mi to, ale wiadomo, że z tyłu głowy cały czas coś tam siedzi, bo to ciągle jakieś telefony i załatwianie. Na meczu nie zrzucam na to winy, że coś mi nie wychodzi. Mecz jest meczem, a jedynie co mogę, to po meczu coś kombinować i się tym męczyć - zakończył Igor Grobelny.

W bieżącym sezonie 31-latek wystąpił w ośmiu meczach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Przyjmujący do tej pory wywalczył 104 punkty. Triumfator Ligi Mistrzów z 2023 roku swój kolejny mecz w PlusLidze rozegra 29 października o 17:30 na własnym parkiecie z Nowak-Mosty MKS Będzin.

Michał Mielnik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (4)
avatar
Jan Lorek
26.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miał wybór wcześniej ! 
avatar
DM70
26.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Za późno. Trzeba było się zastanowić nad tym wcześniej jeśli nawet rodzice popełnili błąd można było to odkręcić dużo wcześniej. Teraz czy nawet jeśli zdobędzie obywatelstwo nie wiadomo czy go Czytaj całość
avatar
Kamilek1991
25.10.2024
Zgłoś do moderacji
10
2
Odpowiedz
31 lat no niestety musztarda po obiedzie. Juz za późno w Polsce jest wielu młodych co go zjedzą na śniadanie. 
avatar
Romario Ro
25.10.2024
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
Igor bez urazy ale to tak jakby Kiwior chciał grać w reprezentacji Francji w piłce nożnej.