W tym sezonie Steam Hemarpol Norwid Częstochowa jest postrachem faworytów. Pokonał już m.in. Jastrzębski Węgiel, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle czy Asseco Resovię Rzeszów. Zespół dowodzony przez Cezara Douglasa Silvę imponuje formą, ale zdarzają mu się też słabsze mecze.
W niedzielę (27 października) częstochowianie rywalizować u siebie będą z GKS-em Katowice, który zamyka ligową tabelę i wygrał do tej pory jeden mecz. Faworytem wydaje się być Norwid, ale dla tej drużyny to powtórka z zeszłotygodniowej "rozrywki".
Wtedy też mierzyli się z ostatnim w tabeli Barkomem Każanami Lwów i byli faworytami. Gładko przegrali 0:3 i sprawili duży zawód.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- To będzie potkanie, które teoretycznie znowu będzie łatwe, ale to jest tylko teoria. GKS jest ostatni w tabeli i będzie grał z nożem na gardle. Rywale zrobią wszystko, aby to spotkanie wygrać i wywieźć jakieś punkty z Częstochowy - powiedział w rozmowie z czestochowskie24.pl drugi trener Norwida, Leszek Hudziak.
Częstochowianie nie chcą po raz kolejny rozczarować. - My znamy ich mocne i słabe punkty. Są tam zawodnicy, którzy kiedyś grali u nas. Znamy ich dobre, mocne, słabe strony i będziemy chcieli to wyeliminować. Chcemy to spotkanie poprowadzić od pierwszego gwizdka do końca po swojej myśli, aczkolwiek wiemy, że to wcale nie będzie tak łatwe, jak się może wydawać - dodał Hudziak.
Początek meczu o godzinie 20:30.