Takiego wyniku się nie spodziewali. Polki brylowały

Materiały prasowe / tauronliga.pl  / Na zdjęciu: atakuje Julia Szczurowska
Materiały prasowe / tauronliga.pl / Na zdjęciu: atakuje Julia Szczurowska

Polskie siatkarki, a przynajmniej trzy z nich, mogą zaliczyć ostatnią kolejkę ligi tureckiej do udanych. Martyna Czyrniańska, Olivia Różański i Julia Szczurowska były najlepsze na boisku. Nie zabrakło jednak niemiłej niespodzianki.

W cotygodniowym raporcie z jednej z dwóch najlepszych lig świata znów możemy z dużą przyjemnością pochwalić reprezentantki Polski. Nasze zawodniczki były najważniejszymi postaciami zespołów w dziewiątej kolejce rozgrywek.

Olivia Różański po słabszych meczach rozegrała bardzo dobre spotkanie przeciwko drużynie Kozeyboru. Reprezentacyjna przyjmująca zdobyła największą liczbę punktów w całym zespole - aż 25 w czterech setach. Atakowała z blisko 50-procentową skutecznością.

Wysoka dyspozycja 27-latki nie przełożyła się na pozytywny wynik końcowy. Besiktas przegrał 1:3. Spokojnie mógł doprowadzić do tie-breaka, jednak zawodniczki tego klubu popełniły wiele błędów własnych. Tym samym wypadł poza czołową ósemkę tabeli.

ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji

Fantastyczny mecz ma za sobą także Julia Szczurowska. Atakująca po raz kolejny pokazała klasę, ale znów nie otrzymała pomocy od pozostałych siatkarek Niluferu. Jej zespół uległ faworyzowanemu Galatasarayowi 1:3 (w czwartej partii 24:26). Polka wywalczyła 25 "oczek", atakowała ze skutecznością 51 procent.

Do triumfu Bahcelievler poprowadziła Martyna Czyrniańska. 21-letnia zawodniczka popisała się zarówno dobrym atakiem, jak i przyjęciem. Beniaminek ligi zanotował w starciu z Sariyerem piąte zwycięstwo w sezonie i na ten moment jest w strefie dającej awans do fazy play-off.

Niemiłą niespodziankę swoim kibicom sprawiło za to Fenerbahce, które odniosło drugą porażkę. Pierwszą podopieczne Marco Fenoglio poniosły podczas rywalizacji z Vakifbankiem. Tym razem nieoczekiwanie okazały się gorsze od Zeren Sporu, czyli klubu z drugiej połowy tabeli.

Niestety z nie najlepszej strony pokazała się Magdalena Stysiak, która ponownie wyszła w pierwszym składzie za Melissę Vargas. W pięciosetowym spotkaniu Polka zdobyła 15 punktów. Atakowała z dość niską skutecznością i popełniła aż 11 błędów.

Aydin Aleksandry Rasińskiej wygrał po tie-breaku pojedynek z Arasem, jednak Biało-Czerwona rozegrała tylko dwa sety. Wywalczyła w nich 7 punktów.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty