Co z przyszłością Semeniuka? Siatkarz zabrał głos

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk

Kamil Semeniuk podpisał z Sir Susa Vim Perugią trzyletni kontrakt, przez co po zakończonym sezonie może zmienić barwy. Przyjmujący na temat swojej przyszłości wypowiedział się w wywiadzie dla TVP Sport.

Znakomite występy w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle sprawiły, że Kamil Semeniuk wzbudził zainteresowanie czołowych klubów na świecie. Ostatecznie przyjmujący zasilił szeregi włoskiej Sir Susa Vim Perugii.

Niewykluczone jednak, że po sezonie 2024/25 Semeniuk zmieni barwy klubowe. Kończący się kontrakt z mistrzem Włoch sprawił, iż robi się coraz głośniej na temat jego przyszłości.

Plotki na ten temat przybrały na sile z uwagi na ostatnie wizyty jego managera na meczach Perugii. W wywiadzie dla TVP Sport Semeniuk został zapytany o możliwość powrotu do PlusLigi.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

- We Włoszech jest mi naprawdę dobrze. Kiedy jest reprezentacja i wracam na lato do Polski, bardzo fajnie jest być wśród Polaków, słyszeć nasz język. Jest zdecydowanie bardziej komfortowo również ze względu na to, że rodzina jest na miejscu. Mój trzyletni kontrakt w Sir Susa Vim Perugia kończy się po tym sezonie. Decyzje o przyszłości nie są jednak jeszcze podjęte - wyznał przyjmujący.

Choć po odejściu z ZAKSY Semeniuk zapowiadał, że jeśli wróci do Polski, to tylko do tej drużyny, to obecnie nie wyklucza dołączenia do innego zespołu z naszego kraju. - Tamte słowa kierowałem do ludzi, których już nie ma w ZAKSIE. Sytuacja jest inna. Nie zamykałbym się więc na grę w Polsce - wyjaśnił.

W przestrzeni medialnej pojawiły się już plotki na temat 28-latka. Zainteresowany jego pozyskaniem miałby być Bogdanka LUK Lublin, który przed rozpoczęciem obecnego sezonu ściągnął jego klubowego kolegę - Wilfredo Leona.

Komentarze (1)
avatar
Włodzimierz Jaroszuk
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Nie ma tych ludzi, którym to powiedział. Czy aby na pewno? A kibice, którzy wzięli to sobie do serca? Co z nimi? Trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa!