Podlasianki, dzięki dobrej postawie w ataku Małgorzaty Cieśli, rozpoczęły mecz od prowadzenia 5:2. Pilanki starały się odrabiać straty, ale na pierwszą przerwę techniczną schodziły tracąc do AZS-u trzy punkty. Po wznowieniu gry Akademiczki zwiększały przewagę nad przyjezdnymi i na tablicy świetlnej widniał już wynik 16:10 dla miejscowych. Sygnał do odrabiania strat pilankom dała Agnieszka Kosmatka, która zdobyła punkt bezpośrednio z zagrywki (16:12). Nie do zatrzymania była jednak Joanna Szeszko i białostoczanki były coraz bliżej odniesienia zwycięstwa w pierwszym secie (18:13). Trener PTPS-u - Wojciech Lalek próbował jeszcze zmienić coś w grze swego zespołu. Na parkiecie pojawiły się: Edyta Kucharska oraz Ewa Matyjaszek. Na niewiele się to zdało. Siatkarki AZS-u pewnie dążyły do wygrania tego seta, którego zakończyła skutecznym atakiem, rozgrywająca wspaniałe zawody, Małgorzata Cieśla (25:16).
Pilanki od mocnego uderzenia zaczęły drugą odsłonę spotkania. Ataki Katarzyny Koniecznej dały im trzypunktowe prowadzenie (0:3). Siatkarki PTPS-u zamiast kontynuować swoją dobrą grę, popełniły dwa niewymuszone błędy i był już remis po 3. Problemy w ataku i przyjęciu brązowych medalistek ubiegłego sezonu sprawiły, że AZS miał już cztery "oczka" przewagi (8:4). Dzięki atakom Agnieszki Kosmatki i asowi Mai Tokarskiej pilankom udało się wyrównać (8:8). Dobra postawa w bloku przyjezdnych dała im prowadzenie i na drugą przerwę techniczną schodziły mając trzy punkty przewagi, którą utrzymywały do stanu 16:19. Wtedy Akademiczki zaczęły grać bardzo ambitnie w obronie i zniwelowały straty tylko do jednego "oczka" (19:20). Pilankom jednak bardzo zależało na wygranej w tym secie, atak Gabrieli Wojtowicz sprawił, że miały one piłkę setową (20:24). Białostoczanki, mimo niekorzystnego dla nich wyniku, nie poddały się i doprowadziły do remisu po 24. Grę na przewagi, przy głośnym dopingu kibiców AZS-u, skończyła Agnieszka Starzyk (27:25).
Trzeci set był ostatnią szansą dla zawodniczek z Piły, by wywieźć z Białegostoku punkty. Początek trzeciej części meczu to wyrównana gra obu zespołów (4:4). Zdeterminowanym pilankom, dzięki blokowi na Agnieszce Starzyk, udało się odskoczyć na cztery punkty (7:11). Trener Wiesław Czaja, zaniepokojony takim przebiegiem seta, poprosił o czas dla swojej drużyny. Niewiele to jednak pomogło, w ataku myliły się Agnieszka Starzyk oraz Natalia Ziemcowa. Do walki swoje koleżanki próbowała poderwać
W czwartej odsłonie spotkania żaden z zespołów na początku nie potrafił uzyskać znaczącej przewagi i tablica świetlna pokazywała wynik remisowy po 8. Wtedy przyjezdne zaczęły popełniać błędy, a w AZS-ie skuteczne były Małgorzata Cieśla oraz Katarzyna Kalinowska (15:10). Pilanki chyba już nie wierzyły, że mogą odmienić losy tego meczu i po ataku Joanny Szeszko przegrywały 20:13. Wynik tego seta starała się zmienić Marta Szczygielska (23:19), strata pilanek była jednak zbyt duża i Akademiczki atakiem Małgorzaty Cieśli zakończyły całe spotkanie (25:21).
Białostoczanki odniosły pewne i bardzo ważne zwycięstwo 3:1 nad PTPS-em Piła. Pozwala im to odrabiać punkty stracone na początku sezonu.
AZS Białystok - PTPS Piła 3:1(25:16, 27:25, 19:25, 25:21)
AZS: Godos, Starzyk, Szeszko, Ziemcowa, Wysocka, Cieśla, Saad(libero) oraz Kalinowska, Gajewska, Gierak.
PTPS: Kasprów, Kaczorowska, Konieczna, Tokarska, Wojtowicz, Kosmatka, Maj(libero) oraz Matyjaszek, Kucharska, Szczygielska.
MVP: Joanna Szeszko.