Dyrektor sportowy na boisku. Przeszedł do historii PlusLigi

Facebook / Marek Osuchowski / Exact Systems Hemarpol / Na zdjęciu: Łukasz Żygadło
Facebook / Marek Osuchowski / Exact Systems Hemarpol / Na zdjęciu: Łukasz Żygadło

Łukasz Żygadło pojawił się na kilka minut na boisku w meczu PGE GiEK Skry Bełchatów z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa (1:3). Tym samym 45-latek zapisał się w historii PlusLigi. Został najstarszym zawodnikiem w dziejach ligi.

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa zmaga się z dużym kadrowym problemem. Kontuzjowany jest podstawowy rozgrywający Quinn Isaacson, a klub wciąż nie znalazł jego zastępcy. W pierwszym składzie gra dotychczasowy rezerwowy Tomasz Kowalski, a do kadry zespołu dołączył Łukasz Żygadło.

Siatkarskim kibicom nie trzeba go przedstawiać. To były reprezentant Polski, który grał w najlepszych klubach Europy, a z kadrą narodową wywalczył wicemistrzostwo świata w 2006 roku. Dla Biało-Czerwonych rozegrał 247 meczów.

Żygadło w Bełchatowie pojawił się na boisku w trzecim secie. Nie odmienił gry Norwida, ale i tak zapisał się w historii PlusLigi. Został najstarszym zawodnikiem w dziejach ligi, który zagrał w meczu. Rozgrywający miał dokładnie 45 lat, cztery miesiące i 6 dni. Poprzedni rekord należał do Jarosława Macionczyka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Wiele wskazuje na to, że Żygadło może bardziej wyśrubować ten rekord, a na co dzień jest przecież dyrektorem sportowym Norwida.

- Po długiej nieobecności na boiskach PlusLigi swój występ zaliczył Łukasz Żygadło, który wspomógł Tomka swoim doświadczeniem i dał nam chwilę spokoju w trudnych momentach - powiedział portalowi czestochowskie24.pl drugi trener Norwida, Leszek Hudziak.

Częstochowianie w Bełchatowie wygrali 3:1 i zapewnili sobie grę w ćwierćfinale Pucharu Polski. -Wygraliśmy dwa sety, także bardzo się z tego cieszymy. To był jakby nasz główny cel na ten mecz. A że udało się wygrać za trzy punkty, to jeszcze tym bardziej cieszy - dodał Hudziak.

- Kluczem było wyeliminowanie ich atakującego Amina, który jest ich bardzo mocnym punktem. Udało się nam dobrze przeciwko niemu ustawić blok i uzyskał tylko w tym meczu 32% skuteczności w ataku, co nigdy wcześniej mu się nie zdarzało. My natomiast dobrze realizowaliśmy tę taktykę i udało nam się te ich główne ogniwo wyłączyć, dzięki czemu dużo łatwiej się grało - zakończył Hudziak.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty