Spotkanie tych drużyn w kolejce otwierającej zmagania w PlusLidze zakończyło się zwycięstwem PGE GiEK Skry Bełchatów 3:1. Od tego momentu wiele się jednak zmieniło. Indykpol AZS Olsztyn po zmianie trenera złapał wiatr w żagle i pnie się w górę tabeli. Gospodarze w pierwszej połowie rundy zasadniczej prezentowali z kolei poziom, pozwalający im plasować się na ostatnim miejscu, dającym miejsce w ćwierćfinale.
Pierwszy set od początku układał się po myśli bełchatowian. Przyjezdni nie potrafili znaleźć swojego rytmu i nie utrudniali rywalom gry. Zawodnicy Skry prezentowali się znacznie pewniej, co w środkowej fazie dobitnie zaczął odzwierciedlać wynik. Finalnie miejscowi nie stracili impetu już do końca i wygrali pewnie do 17.
W drugiej partii role na parkiecie się odwróciły. Olsztynianie od pierwszych piłek narzucili mocne tempo i przycisnęli szczególnie w zagrywce, odskakując na 11:4. Gospodarze nie byli w stanie podnieść się po tym ciosie i wyraźnie obniżyli loty. Rywale z kolei łapali wiatr w żagle i prezentowali bardzo pewną grę, co doprowadziło ich do zwycięstwa 25:15.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"
Choć otwarcie kolejnej odsłony było wyrównane, z czasem kontrolę przejęli olsztynianie. Od środkowej fazy włączyli wyższy bieg i ponownie zaczęli uciekać z wynikiem. Miejscowych pogrążały własne błędy, a zmiany wprowadzane przez Gheorghe'a Cretu nie przyniosły efektu. W efekcie zawodnicy AZS-u cieszyli się z wygranej do 19 i objęcia prowadzenia w meczu.
Gospodarze znaleźli się więc w trudnej sytuacji, której nie poprawiał fakt, że rywale rozpoczęli czwartego seta od stanu 6:2. Bełchatowianie szybko złapali jednak kontakt i po lepszym fragmencie przyjezdnych wrócili do gry. W końcówce odskoczyli nawet na trzy punkty, ale nie utrzymali tej przewagi. Finalnie, po emocjonującej grze na przewagi, udało im się jednak wygrać 30:28.
Tie-break przyniósł zdecydowanie najwięcej emocji i walki. Jako pierwsi przewagę wypracowali olsztynianie, którzy uciekli na 11:8. Miejscowi zanotowali jednak kolejną skuteczną pogoń, obronili dwie piłki meczowe, by wykorzystać pierwszą szansę po swojej stronie. Bełchatowianie wygrali 3:2, a AZS może czuć ogromny niedosyt.
PGE GiEK Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:17, 15:25, 19:25, 30:28, 17:15)
Skra: Lemański, Stern, Łomacz, Esmaeilnezhad, Wiśniewski, Kujundzić, Buszek (libero) oraz Perić, Szalacha, Danilescu
AZS: Szerszeń, Hadrava, Jakubiszak, Cieślik, Karlitzek, Tervaportti, Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Gąsior, Siwczyk
MVP: Miran Kujundzić (Skra Bełchatów)