Drużyna pokazała, że ma potencjał - komentarze po meczu AZS Częstochowa - Skra Bełchatów

Siatkarze AZS-u Częstochowa odnieśli drugie kolejne zwycięstwo w stosunku 3:0. Ale jeśli w meczu z Siatkarzem Wieluń można było brać takie rozwiązanie pod uwagę, to w przypadku pojedynku Akademików z bełchatowską Skrą niewielu było takich, którzy przewidzieli wynik spotkania.

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów): Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Częstochowy. AZS zagrał bardzo dobrze w zagrywce, przyjęciu i ataku. Nasz zespół nie potrafił się przeciwstawić gospodarzom i dlatego przegraliśmy to spotkanie.

Piotr Łuka (kapitan AZS-u Częstochowa): Bardzo się cieszymy z wygranej. Pokonanie Skry jest dla każdego polskiego zespołu ogromnym sukcesem. Zarówno AZS jak i Skra ostatnio miały końskie dawki siatkówki i oba zespoły czują już w kościach naszą ligę. To nasz zespół okazał się lepszy, wszyscy zawodnicy AZS-u zostawili dużo zdrowia na boisku i za to chciałbym podziękować moim kolegom.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Gratuluję częstochowskiej drużynie. Przed meczem powiedziałem trenerowi Wagnerowi, że jego drużyna może z nami wygrać, i tak się w rzeczywistości stało. AZS zagrał dziś świetne spotkanie, a my nie graliśmy swojej siatkówki. Próbowaliśmy zdobywać punkty elementami, którymi na co dzień nie gramy. Na pewno wpływ na jakość gry mojego zespołu miała duża ilość meczów rozegranych w ostatnim czasie, ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Zagraliśmy po prostu słabe spotkanie.

Grzegorz Wagner (trener AZS-u Częstochowa): Po takim meczu można się tylko cieszyć. To było nasze najlepsze spotkanie, jakie rozegraliśmy do tej pory w lidze. Zespół zagrał bardzo dobrze w każdym elemencie. To co założyliśmy sobie przed meczem w szatni, zostało zrealizowane. Aby wygrać mecz z takim zespołem jak Skra, trzeba zagrać na sto procent swoich możliwości, i chłopaki tak zagrali. Cieszę się z tego, że drużyna pokazała, że ma potencjał. Mam nadzieję, że chłopcy uwierzą, że mogą grać więcej takich spotkań. Może tym zwycięstwem skrócimy trochę proces rehabilitacji Dawida, który na pewno był z nami duchem. Oby szybko wracał do zdrowia, bo jest nam bardzo potrzebny.

Komentarze (0)