Świąteczne odśnieżanie wydarzeń roku: Brązowy medal ME siatkarek

Cztery lata polskie siatkarki czekały na medal ME. Po złocie w 2003 i w 2005 roku ponownie stanęły na podium. Po zwycięstwie nad Niemkami zdobyły upragniony krążek. Brązowy medal wywalczony przez Polki w Mistrzostwach Europy to ogromny sukces. Jednak droga na podium czempionatu Starego Kontynentu była dla drużyny Jerzego Matlaka niezwykle trudna.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowy trener, nowa reprezentacja, oczekiwania ciągle olbrzymie

Sezon 2009 był nowym etapem w reprezentacji Polski siatkarek, po okresie włoskim i współpracy z Marco Bonittą, postanowiono ponownie dać szansę najbardziej utytułowanemu szkoleniowcowi na polskich parkietach, Jerzemu Matlakowi. Doświadczonego trenera czekała wyboista i kręta droga, a problemy zaczęły się już na samym początku. W kadrze z różnych przyczyn nie było dotychczasowych liderek zespołu i kluczowych zawodniczek. Po Igrzyskach Olimpijskich karierę zakończyła Maria Liktoras, a Małgorzata Glinka po Pekinie skupiła się na rodzinie i urodzeniu dziecka. Natomiast urazy zdrowotne z gry wyeliminowały Annę Podolec, Joannę Mirek, Katarzynę Skorupę oraz Katarzynę Skowrońską-Dolatę. Nie udał się również powrót do kadry Doroty Świeniewicz, na którą liczył polski szkoleniowiec. Kapitan reprezentacji Polski 2 sierpnia 2009 zakończyła reprezentacyjną karierę. Mimo sporych problemów kadrowych, trener Matlak wziął się ostro do roboty. Zarys efektów pracy widoczny był już w Rzeszowie, gdzie Polki wywalczyły awans na Mistrzostwa Świata 2010 w Japonii.

Mistrzostwa Europy czas zacząć!

Po awansie na przyszłoroczny Mundial sztab szkoleniowy i siatkarki skupiły się na przygotowaniach do najważniejszej imprezy sezonu, Mistrzostw Europy, które po raz pierwszy zostały rozegrane w Polsce. To, że Polki były gospodyniami turnieju tylko zaostrzało apetyt na medal. Oczekiwania wobec podopiecznych Jerzego Matlaka były olbrzymie. Kibice i dziennikarze pożądali medalu Mistrzostw Europy, w szczególności tego z najcenniejszego kruszcu. Pragnienie zaostrzyli nasi siatkarze, którzy 13 września zostali złotymi medalistami Mistrzostw Europy. Same siatkarki tonowały nastroje, medalu nie obiecywały. Ostatecznie 15 września 2009 trener reprezentacji Polski ogłosił czternastoosobowy skład.

Reprezentacja Polski na ME 2009:

Mariola Zenik

Anna Woźniakowska

Dorota Pykosz

Agnieszka Bednarek

Izabela Bełcik

Klaudia Kaczorowska

Anna Barańska

Milena Sadurek-Mikołajczyk

Paulina Maj

Eleonora Dziękiewicz

Katarzyna Gajgał

Aleksandra Jagieło

Joanna Kaczor

Natalia Bamber

Polscy kibice dopisali, siatkarki nie zawiodły

Na rozpoczęcie Mistrzostw Europy polscy kibice oczekiwali z utęsknieniem, bilety na mecze Polek bardzo szybko zostały wyprzedane. 25 września w łódzkiej Atlas Arenie 13500 tysięcy widzów oglądało inauguracyjne spotkanie biało-czerwonych z ekipą Hiszpanii. Nikt nie spodziewał się tak długiego, wyczerpującego i nerwowego meczu z czterdziestą trzecią drużyną w rankingu FIVB. Ostatecznie Polki wygrały w tie-breaku 15:11 i całe spotkanie 3:2.

Po meczu z Hiszpankami trener Matlak przestrzegał przed lekceważeniem kolejnego rywala Polek, reprezentacji Chorwacji. - Grają tam zawodniczki z ligi włoskiej, które wiedzą, o co chodzi w siatkówce - mówił. Biało-czerwone rywalek nie zlekceważyły, grając skutecznie i bardzo widowiskowo wygrywając 3:0, sprawiając ogromną radość ponad 13-tysięcznej publiczności, która stawiła się w łódzkiej Atlas Arenie. Dzięki temu Polki zapewniły sobie awans do drugiej fazy turnieju. Na zakończenie rywalizacji w grupie A, nasze siatkarki zmierzyły się z jednym z faworytem rozgrywek, reprezentacją Holandii, znakomicie prezentującą się w Łodzi. Obie ekipy przystępowały do meczu po wygranych spotkaniach z Hiszpanią i Chorwacją. Polki w tych pojedynkach straciły dwa sety, Pomarańczowe żadnego. Ogłuszający doping publiczności, która od pierwszej do ostatniej piłki meczu zagrzewała Polki do walki nie pomógł. Polki były wyraźnie słabsze, nie wystarczyło to do wygrania choćby jednego seta z Holenderkami. Ostatecznie podopieczne Jerzego Matlaka uplasowały się na drugim miejscu w grupie.

Tragedia, Horror, Szczęście

Mistrzostwa ciężko doświadczyły trenera Matlaka. W trakcie turnieju jego żona doznała rozległego wylewu krwi do mózgu. Selekcjoner czuwał przy małżonce w szpitalu, a swoje obowiązki przekazał Piotrowi Makowskiemu. Gdy przed meczem z Belgią spiker w łódzkiej Atlas Arenie ogłosił, że reprezentację poprowadzi Piotr Makowski na trybunach zapanowała cisza. Pomimo tak tragicznych wieści, biało-czerwone wygrały 3:1 z Belgią. Po meczu zawodniczki udały się do szpitala by wesprzeć pierwszego szkoleniowca.

Ostatnimi czasy tak układają się siatkarskie losy, że nasze drużyny czy męskie czy żeńskie, aby wywalczyć medal z Mistrzostw Europy czy Świata muszą stoczyć decydujący bój z reprezentacją Rosji. Nie inaczej było podczas wrześniowego czempionatu. To właśnie z drużyną Sbornej, nasze siatkarki rozegrały najważniejszy, ale i najpiękniejszy mecz Mistrzostw Europy. Biało-czerwone oddały rywalkom tylko pierwszego seta. Trzy kolejne partie padły łupem naszych siatkarek, prezentując przy tym znakomitą grę. Każda z siatkarek rozegrała fantastyczne spotkanie. Polki powstały jak feniks z popiołów, odrodziły się, pokazując siatkówkę na najwyższym poziomie. Jednak czasu na radość nie było zbyt wiele. Polki wciąż musiały wygrać ostatni mecz, z Bułgarkami, licząc przy tym na zwycięstwo Holenderek nad Rosjankami. Na szczęście oba warunki zostały spełnione, drużyna prowadzona przez Piotra Makowskiego zwyciężyła 3:1 Bułgarię, z kolei Pomarańczowe 3:2 wygrały z Mistrzyniami Świata. Wszystkie warunki zostały spełnione, by Polska awansowała do półfinału. Medal był w zasięgu. Rodzą się nam nowe "Złotka"? – pytała polska prasa.

Najlepszy sposób na osiągnięcie sukcesu to postępować według rad, które dajemy innym.

Dziewczyny lubią brąz

Półfinał ponownie skrzyżował ze sobą Polki i Holenderki, drugą parę stanowiły Włoszki i Niemki. Niestety po raz drugi na tym turnieju, Pomarańczowe okazały się lepsze, a naszą drużyną stać było na wygranie tylko jednej partii. W meczu o brązowy medal nasze siatkarki spotkały się z Niemkami, dla których już sam awans także był sporym sukcesem. Pojedynek o brązowy medal Mistrzostw Europy Polki rozpoczęły w znakomitym stylu. Ten wysoki rytm gry utrzymały przez całe spotkanie, przestraszone Niemki nie były w stanie nawiązać wyrównanej walki z dobrze dysponowaną polską drużyną. Wygrana 3:0 (25:16, 25:19, 25:23) i upragnione trzecie miejsce Mistrzostw Europy stało się faktem!

Najlepiej całość zobrazowała i ukazała przyszłość Anna Barańska, podczas konferencji prasowej mówiąc: - Ten medal to także dobry prognostyk na przyszłość. Ten zespół jest dopiero w trakcie budowy. Jeśli do gry wróci jeszcze kilka doświadczonych zawodniczek, to ten zespół powinien być jeszcze silniejszy. Brązowy medal Mistrzostw Europy polskich siatkarek rodził się w ogromnych bólach. Jeśli mimo to, udało się osiągnąć tak wielki sukces, to tylko najlepiej świadczy o drużynie stworzonej przez Jerzego Matlaka.

Źródło artykułu: