Nikt nie spodziewał się, że mecz Polska - Kanada w Lidze Narodów dostarczy aż tyle emocji. Biało-Czerwoni byli uznawani za faworytów tego spotkania, ale to zespół z Ameryki Północnej niespodziewanie wspiął się na szczyt możliwości i wygrał pierwszą partię po grze na przewagi.
W drugiej odsłonie nasza kadra została kompletnie rozbita i przegrała seta do 14. Biało-Czerwoni zdołali jednak się podnieść i doprowadzili do tie-breaka. W nim wygrali 15:13 i zapisali na swoim koncie cenne dwa punkty w ligowej tabeli.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach
- Nie zaczęliśmy tego meczu dobrze. Spodziewaliśmy się, że Kanadyjczycy po dwóch przegranych na tym turnieju nie mają nic do stracenia. Pech tak chciał. Wiedzieliśmy, że mogą odpalić i zacząć grać swoją najlepszą siatkówkę. Tak było przez większość meczu, zwłaszcza przez dwie pierwsze partie - mówi Kamil Semeniuk, który był najlepiej punktującym zawodnikiem tego spotkania. Zapisał na swoim koncie 21 "oczek" przy 68 proc. skuteczności w ofensywie.
Z kolei 19-letni libero reprezentacji Polski Maksymilian Granieczny uważa, że taki wynik w pierwszych dwóch partiach był konsekwencją znakomitej postawy Kanadyjczyków w ataku.
- Przy stanie 2:0 dla Kanady pojawiały się wątpliwości. Cieszymy się, że udało się wrócić do gry i poszedł trzeci i czwarty set po naszej myśli. To coś wielkiego, że odwróciliśmy taki wynik. Kanadyjczycy grali bardzo skutecznie w ataku w pierwszych dwóch setach. Ciężko było ich ugryźć - ocenia zawodnik.
- My się nie poddaliśmy. Przełamaliśmy się, zaczęliśmy narzucać swój styl gry. Wygraliśmy 3:2, ale jest dużo materiału do analizy. Chyba nie będziemy się tym zajmować, bo gramy ze Stanami Zjednoczonymi. Wracamy do hotelu i musimy się zregenerować - dodaje Kamil Semeniuk.
Już w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu (2:30) reprezentacja Polski zagra kolejne spotkanie. Ich przeciwnikiem będzie reprezentacja USA.
- Mecz ze Stanami Zjednoczonymi będzie trudny. To nie będzie proste spotkanie. Zresztą takich tu nie ma, Kanada przegrała wcześniejsze dwa mecze 0:3, a z nami zagrali świetnie. Nie ma co patrzeć czy mierzymy się ze Stanami Zjednoczonymi, Włochami. My będziemy robić swoje i starać się ten mecz wygrać - zapowiada Maksymilian Granieczny.