- Cały czas staram się wrócić do optymalnej dyspozycji. To mój drugi mecz na przyzwoitym poziomie - ocenił Wlazły. - Wciąż jest jednak wiele do zrobienia. Nie powiem, że śladów po kontuzji nie ma w ogóle, bo jakieś są. Szczęśliwie nie na tyle poważne, żebym nie mógł grać. Myślę, że ten długi okres rehabilitacyjny, który przeszedłem, był dobrze wykonany. Nie mam problemów z tym kolanem. To mnie cieszy najbardziej - powiedział siatkarz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Źródło artykułu: