Ostatnie rozdanie - zapowiedź meczu Muszynianka - Farmutil Piła

W najbliższą niedzielę poznamy Mistrzynie Polski w siatkówce kobiet. Po czterech meczach zaciętej rywalizacji w ostatniej rundzie fazy play-off, żadna z drużyn nie potrafiła zapewnić sobie mistrzowskiego tytułu. Czas na ostateczne starcie, którego zwycięzca zapisze się do annałów polskiej siatkówki jako zdobywca kolejnego tytułu Mistrzyń Polski.

Obydwie drużyny, w rundzie play-off, wygrały dwa mecze i tyleż samo razy uległy rywalkom. Najbliższe, piąte spotkanie będzie zatem ostatnim, a drużyna która wygra zostanie mistrzem Polski.

Dzisiaj trudno powiedzieć kto tytuł ten zdobędzie. Gdyby przyjąć, że, tak jak dotychczas obowiązuje zasada wygrywania co drugiego meczu przez zespoły, przy czym nieparzyste z nich wygrywa Farmutil a parzyste Muszynianka, to w niedzielę jest mecz piąty, a więc ... tak naprawdę to wcale nie oznacza że wygra Farmutil (chociaż może).

Zaraz po czwartym meczu w Pile, gdy Muszynianka wyrównała stan rywalizacji i wiadomym było, że jednak będzie mecz piąty w Muszynie, rozpoczęła się wojna psychologiczna. Na konferencji prasowej po meczu Aleksandra Przybysz ciesząc się ze zwycięstwa, mówi: - Wszystko rozstrzygnie się w niedzielę. Myślę, że będzie to bardzo ciekawe widowisko, no i u siebie to my wygramy. Na tej samej konferencji Agnieszka Kosmatka w swojej wypowiedzi zupełnie nie zgadzała się ze swoja finałową rywalką, stwierdzając: - Mamy przed sobą piąty mecz. Potrafiłyśmy wygrać pojedynek w Bielsku, to mam nadzieję, że zrobimy to samo w Muszynie.

Okazuje się, co zresztą jest normalne, że siatkarki Muszynianki widzą siebie w złocie Mistrzyń Polski, podobnie jak zawodniczki Farmutilu. Przed kamerami Polsatu Sport Dorota Pykosz nie ma wątpliwości, kiedy żartobliwie mówi: - Sprawdziły się moje prorocze słowa, że mistrzostwa rozstrzygną się w pięciu meczach. Dziewczyny nazywają mnie czarownicą, ale mogę nią być jeżeli, jak przewidywałam, spotkamy się w piątym meczu i jestem pewna, że rozstrzygniemy go na naszą korzyść.

Bardziej dyplomatycznie o wyniku ostatniego meczu finałowego wypowiada się Joanna Mirek: - Myślę, że nie popełnimy błędu i nie podejdziemy do niego na rozluźnieniu.... A kto zdobędzie złoto, zobaczymy w niedzielę.

Także Jerzy Matlak wie, że każde rozstrzygnięcie jest możliwe, choć wierzy , że jego zespół podejmie walkę - Nie wiem dlaczego są tak dobrej myśli przed meczem u siebie. Mecze są zupełnie różne. Tak było w Muszynie jak i w Pile. Dziwię się, że wszyscy przyznali medale (złote – przyp. A.M.) Muszynie. Jeżeli musimy już jechać, to damy z siebie wszystko.

Tak naprawdę konia z rzędem temu kto odpowiedzialnie odważy się wytypować wynik niedzielnego meczu. Zależy to od tak wielu czynników, których nie sposób przewidzieć, jak chociażby jakości przyjęcia w obu ekipach, dyspozycji Kamili Frątczak w Muszyniance i Agnieszki Kosmatki w Farmutilu, od tego której drużynie lepiej będzie „siedzieć” zagrywka, od łutu szczęścia, dyspozycji dnia poszczególnych zawodniczek itd. Zbyt dużo jest tych niewiadomych by jednoznacznie powiedzieć, że wygra Farmutil czy Muszynianka. Pewne jest natomiast, że obie drużyny wiedzą o co walczą i że dadzą z siebie wszystko na co je będzie stać w tym dniu.

Mecz w Muszynie w niedzielę o godzinie 14.00. Bezpośrednią relację przeprowadzi Polsat Sport.

Komentarze (0)