Karol Kłos: Możemy dużo więcej, niż pokazujemy

Trener Radosław Panas sytuację, w jakiej znalazł się jego zespół, określa mianem dołka, z którego trudno jest wyjść. Od czterech spotkań jego podopieczni nie odnotowali na swoim koncie żadnego punktu. Co nie oznacza, że warszawscy Akademicy składają broń.

W tym artykule dowiesz się o:

- Przede wszystkim czapki z głów przed AZS-em - powiedział po spotkaniu Karol Kłos. Według zawodnika kluczem do wygranej częstochowian było bardzo dobre przyjęcie zagrywki, czego jego drużyna nie była w stanie utrudnić. - U nas z przyjęciem było nieco gorzej, zagrywką też tak bardzo nie ryzykowaliśmy i myślę, że to były główne powody przegranej. Zabrakło naprawdę niewiele. Drugi set, gdzie doszło do naprawdę długiej akcji przy stanie 24:24, mógł się zakończyć inaczej, a zakończył się naszą przegraną - podsumował środkowy Politechniki.

Mimo dość jednostronnego widowiska, kibice mieli prawo do odczuwania pewnego niedosytu. Wszystko za sprawą poziomu, jaki prezentowały obie drużyny. - Było bardzo dużo nieporozumień, nie wiem z czego to tak naprawdę wynika. Myślę, że ten drugi set mógł się kibicom podobać, a tak to jednak nie było ciekawe widowisko - przyznał Kłos. Dodał również, że wygrana w owym drugim secie na pewno dodałaby skrzydeł Politechnice i kto wie, jak mogłyby potoczyć się losy spotkania.

Sytuacja, w jakie obecnie są stołeczni gracze, nie jest godna pozazdroszczenia. Na 12 rozegranych spotkań tylko dwa wygrali, w tym jedno na trudnym terenie, jakim jest Bełchatów. Jednakże od tej pory przegrali cztery spotkania z rzędu, wszystkie takim samym stosunkiem setów, 0:3. - Czujemy, że możemy wiele, że możemy dużo więcej, niż pokazujemy. Przegrywamy w końcówkach i to widać. Brakuje tych kilku punktów i zimnej głowy, może trochę szczęścia... - stwierdza nasz rozmówca. - Sami czujemy, że możemy dużo, ale nie potrafimy tego udowodnić na boisku - dodaje.

Jednakże ostatnie wydarzenia nie skłaniają Akademików do wywieszenia białej flagi. Przed nimi dwa tygodnie bez rozgrywania spotkań, które mają zamiar efektywnie wykorzystać. Najbliższym rywalem podopiecznych Radosława Panasa będzie AZS UWM Olsztyn. - Myślę, że będzie bardzo trudno. Spotkania z drużynami z dołu tabeli są trudne, a AZS Olsztyn nam już troszkę odskoczył. Wiemy, że będzie to trudne spotkanie i każdy będzie chciał jak najwięcej. Mam nadzieję, że chęci nam nie przeszkodzą - mówi Karol Kłos.

Na zakończenie, w związku z rozpoczynającym się w sobotę Pucharem Polski, poprosiliśmy naszego rozmówcę o wytypowanie zwycięzcy. - Właściwie to nie obstawiam, ale tym razem to zrobię. Puchar zdobędzie Resovia - powiedział na zakończenie.

Komentarze (0)