Niespodziewana zamiana ról - relacja z meczu AZS UWM Olsztyn - Neckermann AZS Politechnika Warszawska

Sympatycy olsztyńskiej siatkówki przed akademickimi derbami liczyli na trzysetowy pojedynek. I taki obejrzeli w rozegranym w Uranii meczu 13. kolejki PlusLigi. Zakładali jednak trochę inny scenariusz - na pewno nie taki, że to Neckermann AZS Politechnika Warszawska wygra 3:0. Tak więc zamiast zostać w stolicy Warmii, trzy cenne punkty pojadą do stolicy Polski. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Rafała Buszka.

Już od początku spotkania siatkarze Neckermann AZS Politechniki Warszawskiej ostro wzięli się do pracy. I nic w tym dziwnego, jakiekolwiek punkty zdobyte w tym spotkaniu byłyby bardzo cenne. Mobilizację było więc widać od pierwszego seta, w którym na pierwszą przerwę techniczną schodzili z czteropunktowym prowadzeniem. Potem Inżynierowie sukcesywnie powiększali swoją przewagę, przede wszystkim dzięki dobrej postawie w bloku i grze skrzydłami. Błędy mnożące się po stronie AZS-u UWM Olsztyn, przede wszystkim autowe ataki czy chociażby sytuacje takie, jak nieudana próba wystawy piłki przez Dawida Gunię do... Krzysztofa Andrzejewskiego, tylko pomagały nieźle spisującym się rywalom. Przyjezdni ryzykowali zagrywką i pomimo sporej liczby serwisów zepsutych, to oni zeszli na drugą przerwę techniczną, prowadząc tym razem pięcioma oczkami. A po niej kontynuowali dystansowanie przeciwników, w szeregach których udawały się nieliczne akcje, głównie Wojciechowi Winnikowi czy środkowemu Marcelo. As Rafała Buszka dał stołecznym Akademikom piłkę meczową, którą po długiej wymianie zakończył autowy atak olsztynian. Tym samym podopieczni Radosława Panasa wygrali pierwszego seta przewagą 10 punktów.

Na drugą partię drużyna z Olsztyna wyszła w nieco innym składzie: Paulo Pinto, który pod koniec pierwszej odsłony zastąpił na boisku Tomasza Tomczyka, pozostał na boisku. Gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w tę odsłonę, wychodząc na prowadzenie 6:3, co zmusiło trenera gości do wzięcia czasu. AZS UWM długo nie pozwalał się dojść, z przechodzącej piłki piękną kontrą popisał się Marcelo i przy stanie 12:7 dla olsztyńskich Akademików Radosław Panas ponownie poprosił o czas. Ten ruch pomógł Inżynierom, którzy powoli zaczęli odrabiać straty, efektownie wykorzystując grę w kontrataku, a w końcu trójblokiem zatrzymując przeciwników i doprowadzając do wyrównania (15:15). Po udanej kontrze Dariusza Szulika na drugą przerwę techniczną schodzili już z oczkiem przewagi. Potem dodatkowo mylić się zaczęli gospodarze, przy stanie 15:18 zmuszając do wzięcia czasu Mariusza Sordyla. Rozmowa z trenerem mobilizująco podziała na siatkarzy z Olsztyna, którzy szybko doszli przeciwników (19:19). Tak zaczęła się wyrównana gra z emocjami dodatkowo generowanymi przez decyzje sędziów, kwestionowane przez zawodników obu drużyn. Pierwszej piłki meczowej zawodnicy Politechniki nie wykorzystali, ale kolejną dała im zagrywka w siatkę Tomasza Józefackiego. Warszawianie długo nie zwlekali i wykorzystali ją od razu, obijając blok rywali.

Od autowego serwisu trzeciego seta rozpoczął Paulo. Nie był to jednak jeszcze początek końca tego spotkania, partia ta bowiem zaczęła się wyrównanie. Zepsute zagrywki i błędy po obu stronach siatki sprawiły, że żadna z ekip nie wysunęła się na większe niż jednopunktowe prowadzenie. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej lekką przewagę udawało się uzyskiwać olsztyńskiemu AZS-owi, ale skuteczne ataki Serhiya Kapelusa i efektywna gra Rafała Buszka niwelowały różnice punktowe. Skuteczna gra skrzydłami, dobra postawa w bloku, przede wszystkim Karola Kłosa, plus ryzyko na zagrywce opłaciły się Inżynierom. Końcówka trzeciej partii należała właściwie tylko do nich. A ostatnie dwa oczka zdobył dla swojej drużyny jej kapitan, Radosław Rybak, skutecznie wykorzystując kontrę, a następnie zagrywając asa serwisowego.

Dzięki triumfowi w Olsztynie trzy cenne oczka jadą do stolicy. Radość zwycięzców jest tym większa, że wygrana w trzech setach pozwala im na razie opuścić strefę barażową. Niemniej spore zasługi w takim obrocie sprawy ma sam AZS UWM Olsztyn, który był faworyzowany przed pojedynkiem, a właściwie sprezentował Politechnice tak potrzebne jej punkty. Jak przyznał po meczu trener gospodarzy Mariusz Sordyl, zbyt wcześnie przypisano AZS-owi zwycięstwo za trzy oczka. Niespodziewanie bowiem te trzy punkty trafiły w ręce Politechniki. Ale za to zasłużenie.

AZS UWM Olsztyn - Neckermann AZS Politechnika Warszawska 0:3 (15:25, 24:26, 20:25)

AZS Olsztyn: Tomasz Tomczyk, Jakub Oczko, Dawid Gunia, Wojciech Winnik, Marcelo, Paweł Siezieniewski, Andrzejewski (libero) oraz Paulo, Tomasz Józefacki.

Politechnika Warszawska: Rafał Buszek, Karol Kłos, Radoslaw Rybak, Serhiy Kapelus, Dariusz Szulik, Bartłomiej Neroj, Robert Milczarek (libero) oraz Jakub Bednaruk.

MVP: Rafał Buszek.

Sędziowie: Dariusz Jasiński, Maciej Maciejewski.

Komentarze (0)