PP: Blamaż Gwardii, Trefl uzupełnił stawkę ćwierćfinalistek

Wynik 3:0 (25:6, 25:7, 25:7) dla Trefla Sopot z pewnością można by uznać za ogromną sensację. Spoglądając jednak na skład Impel-u Gwardii Wrocław w tym spotkaniu, końcowy rezultat nie może dziwić. Na parkiet w Sopocie wyszły juniorki, czyli głębokie zaplecze Gwardzistek. Pierwsza drużyna wraz z trenerem Rafałem Błaszczykiem nie udała się do Trójmiasta, lecz pozostała we Wrocławiu, aby tam przygotowywać się do kolejnych gier. - To jest ignorowanie Pucharu Polski i przeciwnika, czyli nas - denerwował się prezes sopockiego klubu, Adam Okuniewski.

Kibice zgromadzeni w hali w Sopocie, jak również trenerzy Trefla byli z pewnością zaskoczeni, gdy na parkiecie po stronie Impel-u Gwardii ujrzeli nie pierwszy skład, lecz drugi, a może nawet trzeci garnitur wrocławianek. - To były kadetki, czyli dziewczyny w wieku 15-17 lat - denerwował się Adam Okuniewski, prezes Trefla. - To jest ignorowanie Pucharu Polski i przeciwnika, czyli nas - dodał.

Spotkanie, które wcześniej zapowiadało się bardzo ciekawie, w tej sytuacji było jednostronne i trwało niecałą godzinę. Trefl odniósł miażdżące zwycięstwo w setach do 6, 7 i 7.

W związku z zaistniałą sytuacją, w podzięce dla kibiców za przygotowanie do meczu z Impelem Gwardią Wrocław, zarząd Trefla zdecydował, że bilety ze środowego spotkania będą ważne także na następny pojedynek ligowy w Sopocie - za tydzień z Sokołem Chorzów.

Sopocianki po tej wygranej awansowały do ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym zmierzą się z ENION-em Energia MKS Dąbrowa Górnicza. Drugą parę 1/4 finału PP tworzą BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz Pronar Zeto Astwa AZS Białystok.

Trefl Sopot - Impel Gwardia Wrocław 3:0 (25:6, 25:7, 25:7)

Trefl: Szymańska, Sołodkowicz, Naczk, Kaliszuk, Nuszel, Kruk, Śliwa (libero, zmiana na Nuszel) oraz Gorszyniecka, Reimus, Lenz.

Komentarze (0)